Słaba sprzedaż „Afterfall:Insanity" na negatywny wpływ na wyniki Nicolas Games. W I kwartale spółka miała zaledwie 0,61 mln zł przychodów ze sprzedaży i 74 tys. zł straty netto. Na kontach firmy było 128 tys. zł. Dlatego, żeby przetrwać, spółka wdrożyła drastyczny program oszczędnościowy. Zmieniła siedzibę na tańszą. Zwolniła większość pracowników. Wyprzedaje zbędny majątek. Na Allegro można kupić od niej monitory, komputery, oprogramowanie ale także używane lampy do Seata.
– Przeszarżowaliśmy z inwestycjami w poprzednich latach. Teraz znacznie staranniej patrzymy na wydatki – mówi Majka. W kilku emisjach spółka pozyskała od inwestorów ok. 15 mln zł. Nicolas Games zatrudnia obecnie 16 osób w tym 10 produkcyjnych. – Korzystamy z usług outsourcingu do realizacji poszczególnych zadań – oznajmia prezes.
Według niego, dzięki niskim kosztom i spodziewanym rosnącym przychodom kierowana przez niego firma powinna zakończyć rok na plusie. Nie zdradza jak dużym. – Finansujemy działalność z bieżących przychodów. Nie potrzebujemy sięgać po dodatkowe pieniądze. Nie planujemy emisji akcji – zapewnia.