Główny akcjonariusz rosyjskiego holdingu Wiaczesław Kantor spotkał się nawet w ubiegły wtorek z Ministrem Skarbu Państwa. Czy po nim czuje się bliżej zakończenia wezwania z sukcesem po rozmowie z Mikołajem Budzanowskim? – Oczywiście. Jesteśmy optymistami. Ta pewność bierze się z przekonania, że stosunek polityków może się zmienić. Nasza propozycja opiera się na zaspokajaniu pewnych interesów, a nie na opiniach – podkreśla senior rodu Kantorów. Podkreślił, że będzie kontynuował wezwanie dopóki będzie wiedział, że jest to dobra dla wszystkich stron transakcja.
Ale od początku wezwania problematyczna była cena. Pozostali akcjonariusze Tarnowa gremialnie orzekli bowiem, że 36 zł za walor spółki to zbyt mało. Sugerowali nawet, że wycena powinna być przynajmniej o 8-9 złotych wyższa. Również resort skarbu negatywnie wypowiadał się o propozycji Rosjan. Potencjalny inwestor wydaje się jednak na tyle zdeterminowany, że sugeruje możliwość podniesienia ceny. Jesteśmy gotowi do przedyskutowania każdego tematu z inwestorami, nawet tego dotyczącego ceny oferowanej w wezwaniu. Jedyne czego potrzebujemy, to demonstracji dobrej woli – powiedział „Parkietowi" Wiaczesław Kantor.