Doskonała piątkowa sesja, gdy główne indeksy w Warszawie wspięły się na nowe roczne maksima, najwyraźniej nadmiernie wyczerpała siły kupującym i skutecznie wydrenowała ich kieszenie z wolnej gotówki. To może potwierdzać tezę, że każdy kolejny program sztucznego stymulowania gospodarki poprzez zastrzyki pieniężne, na które decyduje się amerykański Fed, może mieć coraz mniejszą siłę rażenia zwłaszcza jeśli zestawimy go z kiepskimi, bieżącymi informacjami makroekonomicznymi lub ze świata polityki.
Powracający po weekendzie na parkiety inwestorzy musieli zmierzyć się z informacjami o protestach na Półwyspie Iberyjskim przeciwko dalszej polityce zacieśniania pasa. Również informacje z Grecji, której wyjątkowo ciężko idzie wdrażanie koniecznych reform, nie napawały optymizmem. Rosnący konflikt pomiędzy Japonią i Chinami o bezludne wysepki też może niepokoić. Podobnie niepokoić mogą wypowiedzi chińskich decydentów, którzy otwarcie krytykują decyzję Fed. Ich zdaniem (zapewne słusznie) przyczyni się ona do wzrostu cen surowców co uderzy w chińską gospodarkę poprzez zmniejszenie jej konkurencyjności. Inwestorzy zdają się podzielać tę opinię. Giełda w Szanghaju spadła w poniedziałek aż o 2,5 proc.
Również w Europie nowy tydzień zaczął się od wyprzedaży akcji. Giełda francuska traciła 0,6 proc., niemiecka 0,31 proc. a brytyjska 0,32 proc. W Warszawie WIG 20 spadał o 0,36 proc. do 2408,57 pkt. To oznacza, że częściowo zanegował mocny sygnał (lukę hossy) płynący z analizy technicznej i wskazujący na możliwość dalszych zwyżek do poziomu ok. 2500 pkt. WIG zniżkował na otwarciu o 0,23 proc. do 43986,27 pkt. W dół ciągnęły nasz parkiet taniejące o ponad 1 proc. Asseco Poland, JSW i BRE Bank. Ponad 0,7 proc. taniał też PKN Orlen, który w piątek dał zarobić przeszło 7 proc. Honoru GPW broniły zwyżkujące o 1,4 proc. GTC i drożejący o 1,17 proc. Kernel.
Po kwadransie obroty wynosiły ledwie 30 mln zł czyli były istotnie mniejsze niż w piątek. To pozytywny sygnał świadczący, że inwestorzy nie zamykają masowo pozycji wierząc w powrót zwyżek.
Kolejne godziny handlu mogą upłynąć w podobnej atmosferze jak na starcie czyli przy lekkich spadkach. Kalendarz danych makroekonomicznych w poniedziałek jest właściwie pusty. Najbardziej nerwowi inwestorzy z pewnością będą ograniczać zaangażowanie w papierach wartościowych. Popyt powinien jest radzić sobie dość dobrze z walorami wystawionymi na sprzedaż wierząc, że dwa dni zwyżek nie kończą obecnej mini hossy.