Indeks WIG20 rozpoczął dzisiejsze notowania od wzrostu o 0,5 proc. Jak na dzień będący środkiem długiego weekendu to obrót na początku sesji wynoszący ponad 5 mln złotych można uznać za całkiem dobry. Indeks ma wsparcie we wzroście o 1,2 proc. ceny KGHM. Większość spółek o największym udziale w indeksie zyskuje na wartości. Wyjątkami na otwarciu były PGE i PGNiG. Obie traciły ułamki procenta.
Wczorajszy dzień na Wall Street był udany dla posiadaczy długich pozycji. Indeks przemysłowy Dow Jones zakończył dzień wzrostem wartości o 1,04 proc. Indeks S&P500 zyskał 1,09 proc., a Nasdaq podskoczył o 1,44 proc. Dobre nastroje wśród uczestników rynku były skutkiem pocieszających danych makroekonomicznych. Jednak nie były to publikacje, które samodzielnie sygnalizują poprawę w gospodarce amerykańskiej. Optymizm zatem może być krótkotrwały.
W dużej mierze wspomniany optymizm był wynikiem opublikowanego wczoraj raportu ADP. Ostatnio publikacja ta wykazywała lepsze odczyty od tego, co później pojawiało się w ramach raportu rządowego. Tym razem był to jednak odczyt po przeprowadzeniu udoskonalenia formuły wyliczania szacunku zmiany liczby etatów w sektorze prywatnym. Pytanie brzmi, czy wczorajsza publikacja będzie odbierana z większą dozą ufności? Doświadczenie uczy, by ufność zachować na później. Raport ADP wskazuje na możliwość wzrostu liczby etatów w sektorze prywatnym o 158 tys., czyli o ok. 20 tys. więcej niż przypuszczali analitycy. Potwierdzenie takiego szacunku dałoby całkiem dobry raport o stanie rynku pracy. Sądząc po oczekiwaniach, jakie są publikowane w sieci, wczorajszy raport ADP nie wpłynął na ich zmianę. Nadal szacuje się, że w sektorze prywatnym liczba etatów wzrosła o 125 tys.
Poza raportem ADP wczoraj pojawił się szereg innych danych. Raport Challengera o planowanych zwolnieniach wskazuje na wzrost tychże z 33,8 tys. we wrześniu do 47,7 tys. w październiku. Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była zbliżona do oczekiwań. Jednostkowe koszty pracy w III kw. spadły o 0,1 proc., choć spodziewano się wzrostu o 1,1 proc. Wydajność pracy w tym samym okresie wzrosła o 1,9 proc., przy oczekiwaniach na poziomie 1,5 proc. Wskaźnik zaufania konsumentów wzrósł do 72,2 pkt. i to odpowiada z grubsza oczekiwaniom (szacowano wskaźnik na poziomie 72,5 pkt.). Wskaźnik ISM liczony dla amerykańskiego przemysłu także okazał się blisko oczekiwaniom – wyniósł 51,7 proc. (analitycy spodziewali się 51,5 proc.). Ten spis pokazuje, że poza wspomnianym już raportem ADP nic poważnego nie mogło wesprzeć notowań. Mamy więc do czynienia z czynnikiem, który jedynie przygotowuje do pomyślnego raportu o stanie rynku pracy i właśnie ten raport będzie weryfikatorem wczorajszych wzrostów cen.
Notowania na rynkach azjatyckich zakończyły się pozytywnie. Dobre nastroje z USA zostały podtrzymane. Nikkei zamknął się zwyżką o 1,2 proc. Podobną skalę poprawy zanotował koreański Kospi. W Australii ceny wzrosły średnio o 0,1 proc., ale już w Hong Kongu indeks Hang Seng wzrósł o 1,4 proc. Zmiany wycen akcji w Azji nie będą miały dziś większego znaczenia dla polskiego spekulanta, skoro nastroje dyktuje Ameryka.