Paneuropejski indeks stoxx 600 stracił dziś nieznacznie 0,11 proc. Na rynku wciąż utrzymywały się obawy przed pogłębiającym się kryzysem w strefie euro i zagrażającym gospodarce USA "klifem fiskalnym". Prezydent Barack Obama w swym piątkowym wystąpieniu prawdopodobnie odniesie się do kwestii "klifu", czyli podwyżek podatków i cięć wydatków, jakie mogą wejść w życie od nowego roku, jeśli Kongres nie porozumie się w sprawie budżetu.
Tymczasem wzrost gospodarczy Niemiec prawdopodobnie spowolni w dwóch kolejnych kwartałach, gdyż firmy odkładają inwestycje, poinformowało ministerstwo gospodarki. Bank centralny Francji podał zaś, że spodziewa się recesji z końcem 2012 roku.
Nerwowość inwestorów wzmagało także zaplanowane na niedzielę głosowanie w greckim parlamencie nad budżetem na 2013 rok, którego przyjęcie jest kolejnym krokiem ku temu, by kraj mógł otrzymać dalszą pomoc z zagranicy.
Nawet gdyby głosowanie się powiodło, ministrowie finansów strefy euro prawdopodobnie nie zatwierdzą kolejnej transzy pomocy dla Aten na spotkaniu w poniedziałek, poinformował przedstawiciel Unii Europejskiej.
Wczoraj zaś zaś prezes Europejskiego Banku Centralnego, Mario Draghi powiedział, że kondycja gospodarki w strefie euro pozostanie słaba, a ostatnie dane makroekonomiczne nie sygnalizują, by do końca tego roku miałaby się poprawić.