Przegląd sytuacji na poszczególnych rynkach towarowych pokazuje, że gracze mają tu do czynienia z rozmaitymi trendami, cechującymi się często niewielką wzajemną korelacją. Powodem są specyficzne czynniki decydujące o podaży i popycie poszczególnych towarów. Zobrazujmy to na przykładzie trzech klas surowców: platyny, soi i pszenicy. Cena kontraktów na platynę w Nowym Jorku zaatakowała właśnie 16-miesięczne maksimum. Do zwyżki przyczyniają się obawy przed spadkiem podaży od największego producenta platyny – RPA. Nieco inaczej wygląda sytuacja techniczna na wykresie notowań soi. Tam kurs kontraktów atakuje górne ograniczenie trendu bocznego, w jakim utknął na jesieni ub.r. Zwolennicy analizy kresek mogą się tu dopatrzyć zapewne potencjalnej formacji podwójnego dna. Ewentualne wybicie górą zapowiadałoby prawie 10-proc. potencjał zwyżkowy. Ostatnie raporty pokazały wzrost amerykańskiego eksportu soi, co doprowadzi do szybszego uszczuplenia zapasów tego towaru w USA.
W pierwszej chwili mogłoby się wydawać, że sytuacja na rynku soi jest mocno skorelowana z notowaniami innego zboża – pszenicy, ale w praktyce przypuszczenie to okazuje się dalekie od prawdy. Kurs pszenicy nie tylko nie przymierza się do ataku na szczyty, ale konsoliduje się na dnie trendu spadkowego.