Paneuropejski indeks stoxx 600 zyskał dziś aż 2,34 proc. Europejskie giełdy wzrosły najsilniej od 10 tygodni, ponieważ banki centralne strefy euro i Wielkiej Brytanii zapowiedziały, że w przeciwieństwie do Fed, nie będą się spieszyć z wycofaniem swego wsparcia dla gospodarki.
Bank Anglii pod przywództwem nowego prezesa Marka Carneya zaskoczył rynki, gdy po decyzji o utrzymaniu stóp bez zmian zasugerował, że rynki pospieszyły się, wyceniając podwyżki kosztu kredytu.
Natomiast prezes Europejskiego Banku Centralnego (ECB) Mario Draghi powiedział nie tylko, że stopy pozostaną na niskim poziomie, ale i że mogą zostać obniżone jeszcze bardziej, a wycofanie ultrałagodnej polityki jest bardzo odległe. Wypowiadając się na konferencji prasowej po decyzji ECB o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian, Draghi powiedział, że na posiedzeniu banku "dogłębnie" omawiana była możliwość obniżki stóp. Po słowach prezesa EBC giełdy w Europie mocno zwyżkowały.
W reakcji na słowa Draghiego rentowności obligacji w strefie euro spadły, na skutek czego różnica między rentownościami 10-letnich papierów skarbowych USA i niemieckich Bundów wzrosła do najwyższego poziomu od kwietnia 2010 roku.
Rosną rozbieżności między polityką ECB i amerykańskiej Rezerwy Federalnej. W czasie bowiem gdy ECB sygnalizuje możliwość dalszego łagodzenia polityki, Fed mówi, że jest gotów zacząć wycofywać swój program zakupu aktywów. Wypowiedzi szefów europejskich banków centralnych uspokoiły inwestorów zaniepokojonych zapowiedziami ograniczenia wsparcia Fed dla gospodarki w nieodległej przyszłości.