Nowy tydzień na naszym parkiecie rozpoczął się kiepsko dla inwestorów, którzy obstawiali kontynuację zeszłotygodniowych zwyżek. Już w piątek widać zresztą było, że nasz parkiet, podobnie zresztą jak inne parkiety światowe, nie ma siły do dalszych zwyżek co zapowiadało zmianę trendu na zniżkowy. Jedynie mniejsze i średnie spółki, dzięki kapitałom napływającym do TFI, w tym do funduszu tzw. „misiów" siłą rozpędu jeszcze szły w górę a indeksy mWIG40 i sWIG80 biły pięcioletnie rekordy.
Szanse, że oba indeksy poprawią je w poniedziałek są mikre. Od rana oba tracą na wartości w ślad za WIG-iem i WIG-iem 20. Na półmetku indeks szerokiego rynku spadał 0,95 proc. do 50337,38 pkt. WIG 20 zniżkował o 1 proc. do 2398,21 pkt. W tym czasie mWIG40 był na 0,92-proc. minusie. sWIG80 spadał o 0,62 proc. Spadkom towarzyszyły symboliczne obroty. Przed godz. 13 wynosiły zaledwie 230 mln zł z czego 150 mln zł przypadało na firmy z WIG20.
W dół nasz rynek ciągnęły PZU i Pekao tracące po 1,7 proc. Niewiele mniej spadało PGE. Najgorszą inwestycją spośród firm z ekstraklasy był przeceniony o 2,6 proc. Bank Handlowy. Spośród trzech rosnących spółek najmocniej, ale tylko 0,3 proc., drożał Lotos. Z mniejszych firm liderem zwyżek, drożejącym o 19,4 proc. było LST Capital. Ponad 11 proc. spadały za to walory Dreweksu.
Na innych parkietach europejskich karty również rozdawały niedźwiedzie. Na plusach w połowie dnia były tylko niewielkie parkiety nadbałtyckie. Najgorzej, tracąc 2,8 proc. prezentowała się giełda w Atenach. Giełda niemiecka była przeceniona o 0,9 proc., brytyjska o 0,7 proc. a francuska o 1,2 proc.
Słaba postawa parkietów europejskich jest reakcją na słabe dane makroekonomiczne z Niemiec o wolniejszym niż oczekiwano wzroście sprzedaży detalicznej (w sierpniu była o 0,5 proc. wyższa niż miesiąc wcześniej, analitycy liczyli na 0,8-proc. zwyżkę) i Chin (wskaźnik PMI dla przemysłu po rewizji wyniósł tylko 50,2 pkt. zamiast 51,2 pkt. raportowanych wcześniej). Główną przyczyną rosnącej niechęci inwestorów do akcji są jednak spory polityczne w Stanach Zjednoczonych dotyczące przyszłorocznego budżetu. Mimo że temat jest już trochę odgrzewanym kotletem, to z braku innych ciekawych doniesień, skupia na sobie uwagę rynków na tyle mocno, że kontrakty na amerykański indeks S