Wall Street kończy dzień na czerwono. Na rynku utrzymują się obawy z powodu zamknięcia części administracji w USA. W nocy z poniedziałku na wtorek amerykańscy politycy nie osiągnęli bowiem porozumienia w sprawie nowego budżetu. Kongresmeni muszą także do połowy października porozumieć się w sprawie podniesienia pułapu długu USA. Jeśli tego nie zrobią, kraj może być zmuszony ogłosić niewypłacalność.

Rynek pozytywnie odebrał zaś najnowsze informacje z Włoch. Premier Enrico Letta otrzymał bowiem wotum zaufania w Senacie. Wcześniej zaś lider centroprawicy Silvio Berlusconi powiedział, że wycofuje się z planów, których celem był upadek rządu.

Inwestorzy wsłuchiwali się dziś w słowa prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi nie wyraził niepokoju w związku z ostatnim umocnieniem kursu wspólnej waluty i zostawił otwartą furtkę dla udostępnienia przez bank dalszych ultratanich pożyczek. Prezes ECB dodał, że stopy procentowe strefy euro pozostaną na obecnych lub niższych poziomach przez dłuższy czas, a nastawienie banku pozostanie akomodacyjne tak długo, jak to będzie konieczne.

Zza Oceanu napłynęły też dane z rynku pracy. Według środowego raportu prywatnej agencji zatrudnienia ADP, we wrześniu w sektorze prywatnym w USA przybyło 166.000 miejsc pracy. Analitycy oczekiwali wzrostu o 180.000 etatów.

Na finiszu Dow Jones stracił 0,39 proc., technologiczny Nasdaq zniżkował minimalnie 0,08 proc., a indeks szerokiego rynku S&P500 spadło symbolicznie o 0,07 proc.