Stąd funkcjonująca zasada, że im gorzej w gospodarce, tym lepiej dla akcji i obligacji, i odwrotnie. To daje do zrozumienia, że wśród inwestorów dominują postawy spekulacyjne, a nie fundamentalne. To zaś sprzyja koniunkturze w perspektywie najbliższych tygodni, ale budzi niepokój o losy trendu w kolejnych miesiącach. Równocześnie każe liczyć się z tym, że wkraczamy w nietypowy dla ostatnich lat okres, kiedy to ruchowi w górę notowań akcji towarzyszyć będzie podwyższona zmienność, będąca odzwierciedleniem walki chciwości ze strachem.

Trendy zwyżkowe na rynkach akcji trwają od długiego czasu, a przy tym nie przybrały hiperbolicznego charakteru. Trudno więc spodziewać się nagłego zwrotu koniunktury. Korzystne doniesienia gospodarcze dają szanse na dalszy ruch w górę, choć jego potencjał nie jest zbyt duży. WIG ma szanse dotrzeć do 56–57 tys. pkt. Powracający strach przed ograniczeniem skupu aktywów w USA może natomiast negatywnie wpłynąć na postrzeganie obligacji. Jeśli ma się realizować pozytywny scenariusz na giełdach, to miejsce drożejących papierów dłużnych powinny zająć towary. Tym bardziej że indeks CRB dotarł do wsparcia, jakim jest tegoroczny dołek. Właśnie zachowanie tego rynku można potraktować jako najlepszą miarę tego, czy giełdy rozpoczynają silniejszą korektę. Przełamanie przez CRB czerwcowego minimum przemawiałoby za tym, że ponownie zaczynają dominować obawy, iż ograniczenie skupu aktywów nie tylko zmniejszy ilość pieniądza na rynkach, ale również osłabi koniunkturę gospodarczą na świecie, która, jak wykazały październikowe wskaźniki PMI, ma się najlepiej od 32 miesięcy.

Z technicznego punktu widzenia nie pojawiły się sygnały skłaniające do opuszczenia rynku akcji. W przypadku WIG silne krótkoterminowe wsparcie stanowią połowa oraz podstawa białej świecy z 21 października, wypadające odpowiednio przy 53,3 tys. pkt i 52,75 tys. pkt. W piątek było widać, że już przy pierwszym z tych poziomów podaż staje się mało aktywna. Brak powodów do niepokoju jeszcze lepiej widać na zachodnich parkietach, których postrzeganie zostało wsparte obniżką stóp procentowych i gołębim nastawieniem EBC.