Druga z kolei wiąże się z napływem świeżego kapitału zobrazowanego przez większe obroty. Dzisiaj dostaliśmy próbkę tego pierwszego czynnika, ale bez akompaniamentu w postaci wyższej aktywności.

Dzisiejsza sesja była o tyle specyficzna, że z powodu święta Wall Street nie pracowała, a kalendarium pozostawało puste. W przeważającej liczbie przypadków notowania w trakcie takich dni są spokojne i niewyróżniające się. W otoczeniu taką właśnie sesję zaobserwowaliśmy, a inwestorzy byli ostrożni i niechętni do odważnego handlu również z powodu niepewnego wyniku rozpoczętych po południu rozmów w sprawie pomocy dla Grecji. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że rozmowy są bardzo trudne i do porozumienia dzisiaj prawdopodobnie nie dojdzie. W Brukseli jeszcze przed rozpoczęciem samych rozmów mówiono o możliwości zorganizowania kolejnego awaryjnego spotkania w piątek lub nawet poniedziałek. O poranku minister finansów Niemiec przestawił swoje sceptyczne stanowisko co do możliwości wypracowania kompromisu już dzisiaj. Wpływ na taką ocenę miały bezowocne rozmowy przeprowadzone w trakcie weekendu.

Takie kruche środowisko zewnętrzne nie przeszkadzało krajowym byków, które najwyraźniej postanowiły wykorzystać płytszy niż zwykle rynek do pewnego podreperowania obrazu naszego parkietu. W piątek Wall Street po dłuższej przerwie zanotowała nowe historyczne maksima, a niemiecki DAX i dzisiaj od swoich rekordów niewiele odbiegał. Postawa GPW od dawna była słabsza, a dzisiaj łatwiej było zmienić nieco ten gorszy obraz. We wzrostach z pewnością nie przeszkadzała informacja o „generalnym" przestrzeganiu zawieszania broni w Donbasie, choć w tle przebijała się informacja o licznych incydentach jego naruszenia. Pomocna dla wzrostów była również informacja z piątkowego popołudnia, że banki będą same chciały wypracować i przedstawić podejście wobec osób zadłużonych we franku szwajcarskim. Może się więc okazać, że pomysł przewodniczącego KNF o przewalutowaniu zostanie zastąpiony innym preferowanym przez banki, który niejako z definicji będzie dla nich zdecydowanie korzystniejszy. Wpływ miał też fakt stabilizacji cen surowców i informacja o zawieszeniu strajku w JSW. Zyskiwały więc na wartości akcje spółek surowcowych oraz największych banków. Sam indeks WIG znalazł się na najwyższym poziome w tym roku i sesję zakończył wzrostem o 0,5%. Przy obrotach w kwocie lekko ponad 600 mln zł, trzeba jednak sceptycznie podchodzić do tych zmian. Wydaje się zdecydowanie wiarygodniejszym ruchem jest ostatnie lepsze zachowanie spółek mniejszych, których indeks sWIG80 dzisiaj wyszedł na najwyższe poziomy od końca czerwca minionego roku. W połączeniu z dającą się już zaobserwować dłuższą wzrostową tendencją w tym segmencie, można mówić o pozytywne zmianie, którą większe spółki jeszcze w sposób przekonywujący nie wypracowały.

Łukasz Bugaj, CFA