Spadkowy wtorek na giełdach światowych skutecznie schłodził zbyt entuzjastyczne nastroje na światowych rynkach finansowych. Przecena dotknęła zarówno giełdy europejskie jak i amerykańską. Spadki dotknęły też GPW. WIG20, nurkując o prawie 1,5 proc., do 2323,09 pkt. wyłamał się dołem z dwutygodniowej konsolidacji co, jak podpowiada analiza techniczna, otworzyło mu drogę do dalszej deprecjacji nawet do 2290-2295 pkt. Serię zwyżek przerwały też indeksy małych i średnich firm, które w ostatnich dniach zachowywały się znacznie lepiej niż szeroki rynek. W tej sytuacji korekta była jednak zupełnie naturalna.
Środa przyniosła lekką poprawę sentymentu za sprawą niezłych danych makroekonomicznych z Chin. PMI dla sektora usług w lutym wzrósł do 52 pkt. z 51,8 pkt. miesiąc wcześniej. Dlatego giełda w Szanghaju zyskiwała 0,5 proc. Parkiet w Tokio spadł jednak o 0,6 proc. W Europie na starcie giełda w Londynie rosła o 0,05 proc. a w Paryżu o 0,5 proc. Handel we Frankfurcie zaczął się na 0,3-proc. plusie.
W Warszawie WIG20 zyskiwał na otwarciu śladowe 0,02 proc., do 2323,71 pkt. WIG rósł o 0,07 proc., do 52777,66 pkt. Średnie spółki drożały przeciętnie o 0,19 proc. a małe o 0,06 proc. Najsłabszą inwestycją pierwszych minut handlu, z grona największych spółek, było JSW. Spadało 2 proc. We wtorek przecena sięgnęła 6 proc. Z kolei Bogdanka, która wczoraj zanotowała mocne, 7-proc. tąpnięcie, w środę otworzyła się na 0,5-proc. plusie. Jeszcze więcej, bo 1,6 proc., rósł mBank. Z mniejszych firm wyróżniało się m.in. Sygnity. Zarząd chce, żeby spółka skupowała własne akcje. Kurs rósł o 2 proc. Jeszcze więcej, bo przeszło 4 proc., zyskiwały akcje Midasa. Z kolei właściciele Arctic Paper tracili 2 proc.
Kolejne godziny handlu miną pod znakiem dyskontowania danych gospodarczych dotyczących koniunktury w europejskim sektorze usług. Wskaźnik PMI dla strefy euro, według prognoz, ma sięgnąć 53,9 pkt. wobec 52,7 pkt. w styczniu. O godz. 11 inwestorzy poznają też dane o styczniowej sprzedaży detalicznej w eurolandzie. Po południu informacjami makroekonomicznymi pochwalą się też Amerykanie. Najwięcej emocji z pewnością wzbudzał będzie lutowy raport ADP dotyczący rynku pracy.
Nasi inwestorzy z pewnością czekać będą na ruch Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Ich cięcie jest prawie pewne a zatem uwzględnione w cenach. Jeśli jednak RPP zdecyduje się na obniżkę aż o 50 pkt. bazowych, co będzie miało negatywny wpływ na atrakcyjność bezpiecznych instrumentów dłużnych i bankowych, można oczekiwać wzrostu indeksów.