Czy silny dolar ma tylko dobre strony

W ostatnich dniach rozpoczęła się kolejna fala umocnienia dolara na świecie, która ma bardzo duże szanse sprowadzić jego notowania względem euro w pobliże parytetu, czyli poziomu niewidzianego od końca 2002 r.

Aktualizacja: 06.02.2017 21:32 Publikacja: 07.03.2015 05:00

Krzysztof Stępień, analityk, KBC TFI

Krzysztof Stępień, analityk, KBC TFI

Foto: Archiwum

Przeszło 20-proc. zwyżka amerykańskiego pieniądza względem głównych walut na świecie nie robiła do tej pory większego wrażenia na inwestorach giełdowych. Wręcz można powiedzieć, że była odczytywana pozytywnie. W świadomości inwestorów wiązała się mniej z perspektywą podniesienia kosztu pieniądza w USA, a bardziej z wprowadzeniem ilościowego luzowania na Starym Kontynencie, które ma pobudzić europejską gospodarkę. Równocześnie silny dolar sprzyjał przecenie towarów, a to zbijało inflację i pomagało bankom centralnym kontynuować ultraliberalną politykę monetarną. Do tego spadek walut wobec dolara traktowano jako dodatkowe wsparcie dla państw doświadczających tego zjawiska poprzez mechanizm bardziej konkurencyjnego eksportu. W ostatnich tygodniach mogliśmy to obserwować w Europie – w skali ostatnich trzech miesięcy akcje podrożały praktycznie w takiej samej skali, co spadło euro. Trudno o bardziej dobitny dowód na sztuczność tegorocznej zwyżki cen walorów na Starym Kontynencie.

Skorzystaj z promocji i czytaj dalej!

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Giełda
Tym razem bez rekordów na GPW
Giełda
Indeksy na GPW cofają się spod szczytów
Giełda
Nie było źle
Giełda
Stopy w dół
Giełda
WIG20 bez rekordu intra, ale z najwyższym zamknięciem w tym roku
Giełda
Mocny początek sesji. WIG z rekordem