Warszawski parkiet wypada całkiem nieźle biorąc pod uwagę sytuację na największych zachodnioeuropejskich rynkach akcji, gdzie nieco więcej do powiedzenia mają sprzedający. Na półmetku notowań WIG20 znajdował się 0,4 proc. na plusie podczas, gdy niemiecki DAX tracił 0,1 proc., francuski CAC 40 spadał 10,4 proc. a brytyjski FTSE100 zniżkował o 0,5 proc. Warto odnotować rozpoczynający się dziś skup aktywów przez Europejski Bank Centralny. Zakupy mają wynieść 60 mld euro miesięcznie i będą prowadzone do końca września 2016 roku. Uwolniona w ten sposób w sporej części trafi na rynki kapitałowe, co będzie oddziaływać stymulująco na indeksy w dłuższym terminie.

Ze spółek wchodzących w skład WIG20 największym wzięciem cieszył się Lotos, którego papiery mocno drożeją trzecią sesję z rzędu do czego walnie przyczyniła się ubiegłotygodniowa informacja o awansie spółki do prestiżowego indeksu FTSE Emerging. Popyt uaktywnił się także na papierach PGE i PZU. Na drugim biegunie, wśród najmocniej przecenionych firm, można dziś znaleźć walory spółek wydobywczych oraz Synthosu. Nie słabnie zainteresowanie akcjami mniejszych spółek. Indeks skupiające spółki o średniej kapitalizacji mWIG40 kontynuuje dobrą passę z poprzednich sesji notując niewielkie zwyżki. To wystarczyło, by ustanowić nowe siedmioletnie maksimum.

Niestety aktywność inwestorów w Warszawie pozostawia jednak wiele do życzenia.

Na półmetku sesji właściciela zmieniły papiery o wartości niewiele ponad 250 mln zł.