Dynamiczne zwyżki na zakończeniu poprzedniego tygodnia (zwłaszcza ich tempo), które wywindowały najważniejsze giełdy zachodnioeuropejskie na kilkuletnie maksima najwyraźniej nieco wystraszyły inwestorów. Zbyt szybka aprecjacja grozi bowiem równie mocnym tąpnięciem. Zdecydowanie lepsze są spokojniejsze zwyżki, których trwałość jest zazwyczaj znacznie większa. Dzięki temu w ostatecznym rozrachunku można zarobić więcej i zaoszczędzić trochę nerwów. Trochę inną filozofię zdają się w ostatnich tygodniach wyznawać jedynie inwestorzy z Chin. W poniedziałek szanghajski SSE Composite zyskał ponad 2 proc. (ustanowił zatem kolejny rekord) mimo fatalnych danych na temat marcowego eksportu, który spadł aż o 15 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem zamiast, jak oczekiwał rynek, powiększyć się o 12 proc. W konsekwencji (wynik dotyczący importu nie odbiegał od oczekiwanego) marcowe saldo w handlu zagranicznym Chin wyniosło zaledwie 3,1 mld USD wobec prognozowanych 45,3 mld USD. Zlekceważenie katastrofalnego odczytu wzmacnia opinię, że na giełdzie w Szanghaju narasta spekulacyjny balon, którego pęknięcie może być bardzo bolesne.

Inwestorzy w Europie, mimo że w tym roku również chętnie kupują papiery wartościowe, wydają się być znacznie rozważniejsi. Poniedziałkowa sesja na europejskich parkietach przyniosła wyhamowanie zeszłotygodniowych wzrostów. Giełdy francuska, brytyjska i niemiecka rozpoczęły dzień blisko piątkowych zamknięcia. Podobnie ostrożnie rozpoczęła tydzień giełda warszawska. Indeks szerokiego rynku WIG zyskiwał 0,02 proc., do 55039,68 pkt. Z kolei indeks największych firm WIG20 malał o 0,09 proc., do 2441,37 pkt. Znacznie lepiej radziły sobie małe i średnie firmy. Indeks mWIG40 wystartował na 0,21-proc. plusie a sWIG80 rósł o 0,19 proc. Słabo prezentowały się obroty. Po kwadransie ledwo wynosiły 12 mln zł z czego 8 mln zł przypadało na spółki z WIG20.

Wstrzemięźliwe zachowanie się GPW to efekt 1-proc. przeceny KGHM. 0,7 proc. spadała Energa a 0,5 proc. PKN Orlen. Tyle samo taniało też PZU, które porozumiało się ze związkami zawodowymi w sprawie zwolnień grupowych. Marsz w górę kontynuował za to Eurocash, który drożał o 1,2 proc. (w piątek zyskał 3 proc.). Na plusach były też jeszcze tylko Enea i Bogdanka, która w piątek zaliczyła solidną przecenę. Z mniejszych firm nieźle tydzień (zmiana o 1,7 proc.) zaczął CD Projekt, który piątkowej sesji nie zaliczył do udanych. Niewiele mniej zyskiwało Monnari. Asseco SEE, Selena i Rainbow Tours były na rocznych szczytach. W kiepskich nastrojach (przecena o 1 proc.) zaczynali za to tydzień właściciele Getin Noble Banku, który zapowiedział, że pierwszą możliwą dywidendę wypłaci dopiero z wyniku za 2016 r.

Na rynku walutowym poniedziałek rozpoczął się od wzmocnienia złotego. Euro taniało o 0,25 proc., do 4,0150 zł. Szwajcarski frank zaliczył 0,4-proc. przecenę, do 3,8640 zł a amerykański dolar spadał o 0,3 proc., do 3,7840 zł.