Z kolei te będące pod presją, np. turecka czy brazylijska, zdają się odwracać negatywny trend. Oczywiście każdą gospodarkę czy lokalny rynek akcji należałoby analizować osobno, jako że znajdują się pod wpływem grupy konkretnych i specyficznych czynników, ale generalnie otoczenie makroekonomiczne sprzyja rynkom wschodzącym. Solidne ożywienie gospodarcze w USA oraz pozytywne symptomy napływające ze strefy euro wspierają globalny popyt oraz PKB. Środowisko niskich cen surowców bez wątpienia nie pomaga gospodarkom krajów rozwijających się (w dużej mierze opartych na eksporcie paliw, metali czy żywności), ale negatywny wpływ tego czynnika jest w znaczącym stopniu neutralizowany przez silnego dolara i słabe waluty lokalne. Niski koszt pieniądza i jego stosunkowa duża dostępność sprzyjają inwestycjom i wzrostowi zatrudnienia.
Z tego schematu wyłamuje się, niestety, gospodarka turecka (importer netto), dla której układ silny dolar/słabe euro stanowi strukturalny problem. Znakomita część kosztów Turcji ponoszona jest w dolarze, a jej głównym kierunkiem eksportowym pozostaje strefa euro. Między innym z tego powodu turecka lira pozostaje jedną z najsłabszych walut na świecie. Inne czynniki lokalne i regionalne, takie jak ryzyko polityczne, konflikt na linii prezydent Turcji – szef tureckiego banku centralnego oraz działania wojenne w Syrii i Iraku, dodatkowo wzmocniły ten efekt. Fakty są takie, że giełda turecka jest jednym z najgorszych rynków na świecie.
Co dalej? W czerwcu odbędą się wybory parlamentarne, które powinny uspokoić sytuację na scenie politycznej oraz położyć kres mało konstruktywnym działaniom, typowym dla okresu przedwyborczego. Najbardziej prawdopodobny wynik to utrzymanie status quo – dalsze samodzielne rządy partii AKP i umiarkowanie pozytywna reakcja rynków. Pozytywny scenariusz przewiduje pobudzanie gospodarki poprzez reformy wspierające produktywność pracowników, czynnik, który w ostatnich latach uległ pogorszeniu. Ewentualna stabilizacja lub umocnienie waluty może stanowić silne wsparcie dla akcji, których wyceny są mało wymagające i znacząco niższe niż na innych rynkach rozwijających się. Wydaje się, że większość negatywnych czynników jest już w cenach, a jakikolwiek pozytywny zwrot akcji może być dużym zaskoczeniem i przerodzić się w impuls do wzrostu.