Inwestorzy przystępowali do piątkowych notowań z dużymi nadziejami. Solidny finał czwartkowych notowań za oceanem, gdzie inwestorzy chętnie kupowali akcje w reakcji na pozytywne dane z rynku pracy, dawał nadzieję na zwyżki również na Starym Kontynencie tym bardziej, że optymistyczne nastroje udzieliły się też w piątek graczom z Azji. Cieniem na rynkach kładły się jedynie słabsze niż oczekiwano dane o produkcji przemysłowej w Niemczech, która zamiast w marcu wzrosnąć o 0,4 proc., w porównaniu z lutym, skurczyła się o 0,5 proc. Wydźwięk tej informacji był jednak ograniczony z uwagi na dość odległy okres, jakiego dotyczyła. Rynki dużo większą wagę przywiązywały do wyników wyborów parlamentarnych na Wyspach Brytyjskich, które wygrali konserwatyści. W reakcji giełda londyńska zaczęła dzień na ponad 3-proc. plusie. Po południu wciąż zyskiwała 2,6 proc.
Niewiele mniej drożały w tym czasie giełda niemiecka (2,2 proc.) i francuska (2,4 proc.). Zdecydowana większość giełd Starego Kontynentu świeciła tego dnia na zielono począwszy od startu, aż do zamknięcia. Od solidnych, ok. 1-proc. wzrostów zaczął się też handel na giełdzie nowojorskiej co nie powinno dziwić z uwagi na solidne dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy. Okazało się bowiem, że w kwietniu bezrobocie w USA zmalało do 5,4 proc. z 5,5 proc. miesiąc wcześniej. W sektorze pozarolniczym przybyło aż 223 tys. etatów wobec 85 tys. w marcu. Z kolei zapasy hurtowników były tylko o 0,1 proc. większe niż miesiąc wcześniej choć analitycy zakładali 0,3-proc. wzrost.
Warszawska giełda przez cały dzień podążała śladem najważniejszych giełd europejskich i powoli zyskiwała na wartości. Na zamknięciu WIG20 zatrzymał się na poziomie 2546,78 pkt., czyli 0,96 proc. wyżej niż w czwartek. Znalazł się zatem tuż poniżej rekordu ustanowionego przez majówką na poziomie niespełna 2560 pkt. Siedmioletni rekord pobił za to WIG, który po 0,82-proc. skoku wspiął się na wysokość 57379,45 pkt. Średnie spółki z indeks mWIG40 podrożały o 0,45 proc. a małe z indeksu sWIG80 o 0,76 proc. Słabo, co należy interpretować negatywnie, prezentowały się obroty. Przez cały dzień wyniosły 840 mln zł. Były zatem o 10 proc. niższe niż dzień wcześniej.
Liderem piątkowych zwyżek, z grona blue chipów, przez większość część dnia, aż do zamknięcia, było LPP. Akcje odzieżowej spółki podrożały o ponad 2,4 proc. Akcjonariusze PKN Orlen, którego kurs spadał mocno trzy dni z rzędu, również zarobili 2,4 proc. Nieźle, drożejąc o 1,6 proc., prezentował się KGHM. PGNiG, które pokazało bardzo dobre wyniki za I kwartał, zyskało 1,5 proc. W dół indeks WIG20 ciągnęła za to przeceniona o 2,1 proc. Energa. Na lekkich minusach finiszowały też: Cyfrowy Polsat, Orange Polska, mBank, Asseco Poland, Tauron i Bogdanka.
Z mniejszych firm nieźle, zyskując 6 proc., prezentował się debiutujący w piątek Uniwheels. Akcjonariusze AmRestu, który pozytywnie zaskoczył wynikami za I kwartał, zarobili 5 proc. Słabo ostatnią sesję będą wspominali właściciele spółki Drągowski, której kurs spadł o 3,2 proc.