Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Krzysztof Stępień
Tymczasem w tym roku za oceanem dzieje się niewiele, podczas gdy w wielu miejscach świata zmiany są bardzo duże. Tak też jest w ostatnich tygodniach, kiedy to europejskie rynki akcji poddały się solidnej korekcie, a w Ameryce się ona nie pojawiła. Można w tej sytuacji zaryzykować tezę, że jeśli w Stanach Zjednoczonych nie nastąpi większe tąpnięcie, to dotychczasowe zniżki na Starym Kontynencie wyczerpały swój potencjał. Ich przyczyn można upatrywać we wzmocnieniu euro, jak również w gwałtownej przecenie obligacji i przesadnej reakcji na przeciwne zjawiska w I kwartale, skłaniającej teraz do realizowania pokaźnych zysków. Po stronie fundamentów gospodarczych nie nastąpiły większe zmiany. Obrazuje to stabilny poziom wskaźników PMI. Większy regres dotyka jedynie gospodarki niemieckiej, w której majowa koniunktura była najsłabsza od pięciu miesięcy.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Krajowe indeksy wróciły na wzrostową ścieżkę, ale jak na razie środowe odbicie nie wygląda zbyt przekonująco.
Za Odrą widać pewne oznaki przegrzewania się koniunktury giełdowej. Współczynnik P/BV zakończył miniony miesiąc powyżej „dwójki”.
Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się spadkami głównych indeksów. WIG20 stracił 0,87 procent przy niespełna 1,71 miliarda złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,93 procent z licznikiem pokazującym 2 miliardy złotych.
Indeks dużych spółek tracił drugi dzień z rzędu, natomiast wciąż jest zdecydowanie za wcześnie na wszczynanie alarmu.
Prezentacja technologicznego dema Wiedźmina 4 przez CD Projekt Red podczas State of Unreal wywołała znaczące poruszenie na warszawskiej giełdzie.
Indeks dużych spółek na półmetku sesji traci 1,5 proc. Jak na razie obronił się jednak przed spadkiem poniżej 2700 pkt.