Środowy spadek notowań WIG20 do 2185 pkt popsuł sytuację techniczną indeksu. Wyznaczenie nowego dołka oznacza bowiem kontynuację trendu spadkowego, który trwa od maja. W tym kontekście czwartkowe odreagowanie stanowi tylko symboliczną korektę, która na dłuższą metę nic nie wnosi w układ kresek. Owszem powrót do 2200 pkt zwiększa szanse na wybronienie tego pułapu jako silnego wsparcia, ale dopóki indeks nie przebije go wyraźnie, dopóty należy oczekiwać pogłębienia spadku. Jego najbliższy, potencjalny zasięg to 2150 pkt, a kolejne to 2100 pkt lub nawet 2038 pkt.

Warto zauważyć, że w czwartek byki miały szanse na podniesienie notowań znacznie wyżej. Oto banki, które ostatnio przyzwyczaiły nas do spadków, zdołały podnieść wyceny swoich akcji. Zyskiwali zarówno giganci, jak PKO BP i Peako, jak również mniejsi reprezentanci segmentu: BZ BWK i mBank. Niestety „kulą u nogi" warszawskiego rynku były spółki surowcowe – PKN Orlen i KGHM. Notowania paliwowej spółki rozpoczęły czwartkową sesję od dużej luki spadkowej, a w południe akcje taniały nawet o 7,5 proc. do 72,68 zł. Tak dużej, dziennej wyprzedaży nie obserwowaliśmy na Orlenie od 3 marca 2014 r. (spadek o 8,5 proc.). Do końca sesji udało się zmniejszyć skalę wyprzedaży, ale i tak spółka dołowała cały indeks. Ta zniżka to reakcja rynku na opublikowane wyniki za II kwartał. Zdaniem ekspertów były one minimalnie słabsze od oczekiwań, co jest efektem nieco gorszych rezultatów osiągniętych na działalności rafineryjnej i petrochemicznej. Inwestorzy wykorzystuje ten pretekst do realizacji zysków, a mają co realizować – w końcu w ostatnich tygodniach kurs akcji spółki z sesji na sesję poprawiał historyczne szczyty.

Z kolei lubińska spółka wciąż boryka się z taniejącą miedzią i od niedawna również pomysłami polityków dotyczącymi ratowania górnictwa. W czwartek akcje KGHM potaniały o 1,4 proc. do 89 zł, co jest nowym rekordem trendu spadkowego i najniższym pułapem od lipca 2010 r.

Sesyjne statystyki za czwartek pokazują, że akcje 47 proc. spółek zyskały na wartości, 35 proc. straciło, a pozostałe jej nie zmieniły. Obroty na całym rynku sięgnęły 1 mld zł. Osiem spółek osiągnęło roczne maksimum, a 14 roczne minimum.

WIG20 ze zwyżką o 0,7 proc. do 2200 pkt był najmocniejszym wskaźnikiem na GPW (wśród głównych). WIG zyskał bowiem 0,56 proc., mWIG40 0,35 proc., a sWIG80 0,45 proc.