Jednym z jego następstw jest spadek cen ropy naftowej – od kilku (europejska odmiana Brent) do kilkunastu procent (amerykańska WTI). Wraz ze wzrostem tempa inwestycji w irańskim sektorze wydobywczym oraz znoszenia kolejnych sankcji – w miarę spełniania przez Iran kolejnych punktów porozumienia – podaż ropy może stopniowo wzrastać. Niemniej będzie to proces rozłożony w czasie i w perspektywie co najmniej kilku miesięcy nie należy się spodziewać masowego napływu irańskiej ropy na światowe rynki.

Istnieje spore prawdopodobieństwo, że rosnący potencjał wydobywczy Iranu zmieni układ sił na światowym rynku ropy i zagrozi największym potentatom. Byłby to szczególnie duży problem dla Rosji, której gospodarka i giełda są mocno uzależnione od cen tego surowca. Warto jednak zwrócić uwagę, że pomimo spadków cen ropy rosyjska giełda nie zachowuje się wcale tak źle, jak można by tego oczekiwać w kontekście generalnego odwrotu od surowców na świecie. Warto zwrócić uwagę, że poza ropą naftową pikują ceny innych surowców energetycznych, metali przemysłowych oraz szlachetnych. Wracając jednak do Rosji, obserwujemy, że także rubel – patrząc przez pryzmat jego notowań w ostatnich miesiącach – ostatnio zachowuje się względnie stabilnie. To bardzo istotne, ponieważ działając na rosyjskim rynku akcji (jak na każdym innym rynku wschodzącym), inwestujemy zarówno w tamtejsze spółki, jak i w walutę, przed zmianami kursów której nie sposób się zabezpieczyć.

Chociaż dla większości rynków wschodzących nadeszły ciężkie czasy, w poszukiwaniu wartości dobrze zwrócić uwagę na Rosję. Ceny ropy naftowej znalazły się najprawdopodobniej blisko minimów (prognozy sugerują, że z perspektywy całego kwartału nie powinny już spadać), giełda rosyjska jest już wyceniana z dużym dyskontem względem historycznych wartości (wskaźnik C/Z jest blisko 20 proc. poniżej 10-letniej mediany), a w III kwartale powinien zostać osiągnięty dołek koniunktury. Ponadto analitycy coraz lepiej oceniają perspektywy tamtejszych spółek, rewidując w górę swoje wcześniejsze prognozy dotyczące ich zysków.

Oczywiście, rozważając inwestycję na moskiewskiej giełdzie, powinniśmy pamiętać, że Rosja to kraj o bardzo wysokim ryzyku – także politycznym. To oznacza, że droga do zysku może się okazać dość wyboista. Tym samym udział tego rynku w portfelu powinien być niewielki.