Od rana główne indeksy przy ul. Książęcej świeciły na zielono, choć skala zwyżek była symboliczna. Silny impuls, który zmobilizował popyt do działania, pojawił się jeszcze przed południem. Jeden z posłów PiS w rozmowie z agencją Reuters powiedział, że w najlepszym wypadku szansa na wprowadzenie dodatkowych obciążeń dla banków pojawiłaby się najwcześniej w 2017 r. Taka deklaracja wyraźnie przypadła do gustu inwestorom, którzy zaczęli na wyścigi kupować papiery giełdowych banków. Na finiszu sporo powodów do zadowolenia mieli akcjonariusze spółek z portfela Leszka Czarneckiego. Liderem zwyżek był Getin Noble, mocno rosły także walory Getin Holding, stosunkowo najmniej Idea Banku. Ten ostatni pochwalił się wynikami za II kwartał. Dzięki poprawie wyników operacyjnych i pozytywnemu wpływowi zdarzeń jednorazowych rezultaty okazały się znacznie lepsze niż rok temu. Środowa aktywność inwestorów była całkiem przyzwoita. Licznik obrotów dla całego rynku zbliżył się do 1 mld zł. Z czego 811 mln wygenerowały podmioty należące do WIG20. Dwiema najchętniej handlowanymi spółkami na całym rynku były PKO BP i Pekao. Trzecia lokata należała do Orlenu. Tradycyjnie wysokie miejsce przypadło KGHM. Niestety papiery miedziowego giganta były jednocześnie najgorszą inwestycją w portfelu blue chips.
Poza bankami warto zauważyć m.in. dobre zachowanie Budimeksu. Budowlana spółka opublikowała wybrane dane finansowe za II kwartał, które zostały ciepło przyjęte zarówno przez analityków, jak i inwestorów.
Na szerokim rynku wypada odnotować przecenę spółek z portfela Jana Kulczyka. Niespodziewana śmierć najbogatszego Polaka uderzyła w notowania Ciechu oraz Serinusa. Zupełnie inaczej zachował się kurs Polenergi – w rękach Kulczyk Investments pośrednio znajduje się 50,2 proc. akcji. Na zamknięciu kurs energetycznej spółki lekko rósł.