Takie zachowanie to nie tyle wpływ niepokojących wieści napływających z Chin czy gorszych od oczekiwań danych makroekonomicznych z USA, ile efekt obserwowanej już od dłuższego czasu ogólnej słabości polskiego rynku akcji. Słabości, dla której przeciwwagą nie były ani rosnące indeksy we Frankfurcie i Paryżu, ani też dobre dane z polskiej gospodarki. I to mimo że odnotowany w lipcu wzrost indeksu PMI dla rodzimego sektora przemysłowego do 54,5 pkt z poziomu 54,3 pkt miesiąc wcześniej (przy prognozie na poziomie 54,1 pkt) jest dobrą wróżbą dla polskiej gospodarki, co teoretycznie powinno wspierać ceny akcji notowanych na GPW. Szczególnie małych i średnich spółek, które dużo szybciej niż te duże, reagują na poprawę koniunktury w gospodarce.

Sytuacja techniczna na wykresach reprezentującego szeroki rynek indeksu WIG, a przede wszystkim grupującego największe spółki indeksu WIG20, potwierdza smutną prawdę o polskiej giełdzie. Od majowego załamania jest ona zdominowana przez podaż. Aczkolwiek optymiści i tu mogą znaleźć jakieś pozytywy. Takim pozytywem, aczkolwiek wciąż będącym jedynie snem o zwyżkach, jest zaobserwowane w lipcu wyhamowanie trendu spadkowego. W przypadku indeksu WIG20 wprawdzie skończyło się to tylko wzrostowym odbiciem, po którym został wyznaczony nowy dołek, ale już w przypadku indeksu WIG minimum z pierwszej połowy lipca nie zostało pokonane. Rynek zrobił zwrot powyżej wsparcia, co w bardzo optymistycznym scenariuszu może prowadzić nawet do utworzenia formacji podwójnego dna.

Szanse na podwójne dno są. Przynajmniej w teorii. Wymagają jednak spełnienia kilku warunków. Niestety. Pierwszy i podstawowy to odsunięcie w czasie podwyżek stóp procentowych w USA do grudnia br. Zaostrzenie polityki monetarnej już we wrześniu popsułoby bowiem nastroje na rynkach globalnych, spychając dalej warszawską giełdę w dół.

To, kiedy Fed zacznie podnosić stopy procentowe, może się wyjaśnić już w tym tygodniu. Prawdopodobieństwo wrześniowej podwyżki znacznie by wzrosło, gdyby publikowane w najbliższy piątek dane z amerykańskiego rynku pracy zaskoczyły mocno na plus. Rynek oczekuje, że w lipcu stopa bezrobocia pozostanie na poziomie 5,3 proc., podczas gdy zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrośnie o 218 tys. (223 tys. w czerwcu). Lepsze od oczekiwań dane będą przemawiać za wrześniem, tym samym stając się pretekstem do sprzedaży akcji.