WIG20 zyskał 1,4 proc. i zakończył sesję wynikiem 2258 pkt. Indeks oddala się od silnego wsparcia 2200 pkt, ale ruch ten należy wciąż rozpatrywać jako korektę trwających od maja spadków. Dopiero przebicie oporu 2300 pkt da więcej powodów do optymizmu, ponieważ zostanie wówczas przerwana sekwencja coraz niższych szczytów w trendzie zniżkowym.
Warto jednak zauważyć, że środowy wzrost WIG do 53 694 pkt idealnie wpisuje się w formację podwójnego dna, która powstała w lipcu na wykresie. Figura ta ma potencjał do odwrócenia trendu, ale potrzebne jest wyraźne przebicie szczytu oddzielającego dołki. Szczyt ten (53 687 pkt) został w środę zaatakowany, więc z punktu widzenia analizy technicznej najbliższe sesje mogą być bardzo istotne dla średnioterminowego układu sił na rodzimym rynku.
Za środowymi zwyżkami indeksów stoją oczywiście silne wzrosty kursów akcji. W gronie blue chips najlepiej radziły sobie spółki paliwowe. Pod koniec notowań akcje PGNiG drożały o 4,5 proc., a PKN Orlen o 2,5 proc. O ponad 1 proc. rosły też ceny papierów finansowych gigantów: PKO BP, Pekao i PZU. Najsłabszym ogniwem w portfelu WIG20 była natomiast PGE. Po informacji, że zaistniały przesłanki do przeprowadzenia przez spółkę testów na utratę wartości aktywów i odroczeniu terminu publikacji sprawozdania za pierwsze półrocze, akcje taniały nawet do 16,79 zł, co jest najniższą wyceną od lutego ubiegłego roku.
Na całym szerokim rynku warszawskiej giełdy wzrost cen akcji odnotowało w środę 50 proc. spółek. 30 proc. zaliczyło obniżkę notowań, a papiery pozostałych emitentów nie zmieniły wartości. Silna przewaga popytu widoczna była w statystykach dotyczących liczby firm, których wyceny papierów osiągnęły roczne ekstrema. Na 12-miesięcznym szczycie znalazły się aż 34 spółki (m.in. Mostostal Warszawa, CI Games i ABM Solid), a w rocznym dołku zaledwie osiem (m.in. Hawe, Cormay i Mediatel). Wartość obrotów na całym rynku sięgnęła w środę 700 mln zł.