Ze względu na szerokość i głębokość NYSE zapewnia ekspozycję na praktycznie każdy sektor gospodarki, a te zachowują się bardzo różnie. Przykładowo, na przełomie 2012 i 2013 roku sektor technologiczny (hardware) utracił ponad 1/4 swej kapitalizacji, pomimo wzrostu szerokiego rynku.
Sygnały z rynków rozwiniętych warto śledzić, ponieważ wzmacniają, osłabiają lub wręcz odwracają działanie czynników lokalnych. Tak było w 2014 roku, gdy niezbyt faworyzowane przez lokalnych inwestorów polskie spółki z sektora energetycznego bardzo mocno zyskiwały, w ślad za drożejącymi porównywalnymi spółkami na świecie, pomimo raczej słabych fundamentalnych perspektyw. Przy spadających stopach oraz w dobie masowego drukowania pieniędzy kluczowym czynnikiem okazała się wtedy dywidenda.
Czy obecne sygnały płynące ze świata będą miały przełożenie na zachowanie walorów na GPW? Wydaje się, że w krótkim terminie mogłaby być na to szansa, gdyby wpływ lokalnych czynników (takich jak: zmiany w podatkach, kredyty walutowe czy problem finansowania polskich kopalń) osłabł – na co chwilowo szansy jednak nie widać. W dłuższym terminie wspieranie analizy inwestycji na GPW sygnałami płynącymi z dojrzałych rynków będzie wnosiło wartość dodaną, szczególnie w przypadku urealnienia się wycen niektórych polskich sektorów do nowych, nie do końca jeszcze znanych warunków działania.
Relatywny, odniesiony do szerokiego rynku, obraz poszczególnych sektorów akcyjnych jest bardzo złożony. W zeszłym tygodniu inwestorzy próbowali dyskontować zmianę wielomiesięcznego trendu spadkowego na surowcach, akumulując wyprzedzającym ruchem wybrane spółki z ekspozycją na ten sektor. Trafność takich inwestycji będzie można ocenić dopiero z perspektywy czasu, na razie przypominają one raczej przysłowiowe „łapanie spadającego noża". Niemniej jednak duże wyprzedanie spółek oraz samych surowców, w połączeniu z krótkoterminowym wzrostowym potencjałem odbijających spółek cyklicznych, pozwala na krótkookresową pozytywną ocenę. Z drugiej strony sektor bankowy i finansowy w USA, po mocnych wzrostach pod podwyżki stóp procentowych, wygląda obecnie mniej korzystnie. Potencjalnie interesujący, w dłuższym horyzoncie, wydaje się natomiast amerykański sektor transportowy oraz wracający do łask sektor dóbr konsumenckich.