Przedostatnia sesja tygodnia rozpoczęła się od spadku WIG20 o 0,1 proc. do 2140 pkt. Słabsze otwarcie było spowodowane zniżkami na giełdach w Azji i Stanach Zjednoczonych. Dow Jones, S&P500 i Nasdaq100 straciły odpowiednio 1,5 proc., 1,2 proc. oraz 1,4 proc., a japoński Nikkei225 i chiński Hang Seng po 2,5 proc.

Trzeba jednak przyznać, że od początku notowań warszawski rynek pozytywnie wyróżniał się na giełdowej mapie Starego Kontynentu. Gdy WIG20 tracił rano 0,1 proc., niemiecki DAX i francuski CAC40 zniżkowały o ponad 1 proc. Z godziny na godziny nastroje na rynkach się poprawiały. Indeksy zachodnie walczyły o zniwelowanie strat, a WIG20 szybko wzrósł ponad kreskę i utrzymał zwyżkową formę do końca sesji. Ostatecznie wskaźnik blue chips wzrósł o 2 proc. do 2184 pkt. Warto zauważyć, że indeks w końcu domknął sierpniową lukę na wykresie, która powstała w reakcji na załamanie notowań na giełdzie w Chinach. Z punktu widzenia analizy technicznej, WIG20 ma teraz otwartą drogę do 2200 pkt. Pokonanie tego ostatniego poziomu mogłoby z kolei przynieść ruch o kolejne 100 pkt.

Dobry wynik czwartkowej sesji to w dużej mierze zasługa banków. Akcje BZ WBK, mBanku, Peako i PKO BP należały do najbardziej drożejących w portfelu WIG20. Zdaniem analityków zwyżka ta była reakcją na informacje, że koalicja rządząca nie może porozumieć się w sprawie ustawy dotyczącej przewalutowania kredytów we frankach i niewykluczone, że cały projekt zostanie odstawiony na półkę. Warto zauważyć, że wzrost indeksu blue chips byłby większy, gdyby nie słabość sektora energetycznego. Akcje PGE, Tauron PE i Energa przez większość sesji traciły po ponad 1,5 proc., hamując w ten sposób cały wskaźnik.

Na szerokim rynku silnymi zwyżkami wyróżniały się w czwartek spółki spekulacyjne – Hawe i PBG. Z kolei słabością raził przedstawiciel branży finansowej Kredyt Inkaso, którego akcje taniały o 9 proc. Swoje roczne maksima ustanowiły w czwartek notowania akcji sześciu emitentów, w tym m. in. Śnieżka i Selvita. W rocznym dołku znalazły się natomiast ceny akcji siedmiu spółek, w tym m. in. Alma Market i Magellan. Wartość obrotów na warszawskiej giełdzie wyniosła niecałe 800 mln zł.