Tylko 149 zł za rok czytania.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Czy Fed wbije gwóźdź do trumny EM?
W kilka lat po dosyć powszechnym uznaniu krajów BRIC za mocarstwa gospodarcze przyszłości pogląd co do ich perspektyw ulega obecnie dosyć szybkiej zmianie na gorsze.
Wojciech Białek, główny analityk, CDM Pekao
Rosja (dziesiąta gospodarka świata) jest w recesji wywołanej załamaniem cen ropy naftowej. Ostatnie tąpnięcie na giełdach chińskich i próba dewaluacji juana wywołały falę zwątpienia co do rzeczywistej kondycji gospodarki Państwa Środka (drugiej na świecie). Obecnie agencja ratingowa S&P 500 obniżyła ocenę gospodarki Brazylii (siódmej gospodarki świata) do poziomu śmieciowego. Jedynie Indie (dziewiąta gospodarka świata) na razie nie pojawiły się w podobnie jednoznacznie negatywnym kontekście. Nawiasem mówiąc (nieco żartobliwie), jeśli wyobrazić sobie, że obecny kryzys związany z uchodźcami to jedynie jedna z pierwszych podobnych fal migracji z przeludnionego południa na wyludniającą się północ, to model społeczny Indii, od wieków oparty na pełnym multikulturalizmie, może okazać się najlepiej przystosowany do wyzwań XXI wieku. Spośród krajów BRIC Brazylia wydaje się obecnie najlepszym chyba kandydatem na kolejne źródło wzrostu awersji do ryzyka w najbliższych miesiącach. Kurs reala do amerykańskiego dolara, słabnący od 2011 roku równolegle do zwalniającego tempa wzrostu PKB w Chinach i spadających cen surowców, zbliża się do minimum z października 2002 roku. Podobnie zresztą zachowują się waluty większości emerging markets, jak również klasyczne commodity currencies (dolar australijski, nowozelandzki, kanadyjski, rand południowoafrykański).
