GPW rozpoczęła piątkową sesję  euforycznie, zaraz po otwarciu indeks największych spółek rósł o 1,5 -2  proc. Na finiszu nastroje były jeszcze lepsze, WIG20 zyskiwał aż 2,58 proc. Pojedyncza udana sesja to oczywiście zbyt mało, aby zmienić fatalny obraz rynku. Od wielu miesięcy flagowy WIG20 znajduje się bowiem w silnym trendzie spadkowym. W styczniu stracił już 7 proc., a przecena liczona od zeszłorocznych (wiosennych) szczytów sięga 32 proc. (umowny próg bessy to 20-procentowa przecena –red.).

Piątkowa, silna postawa GPW nie była odosobniona. Popyt dyktował warunki na większości parkietów Starego Kontynentu. Mocno zyskiwały m.in. niemiecki DAX, francuski CAC-40 włoski FTSE-MIB, czy hiszpański IBEX-35. Na uwagę zasługuje potężne odbicie ropy naftowej. Cena surowca przekroczyła 31 dolarów za baryłkę, choć na początku tygodnia kosztowała tylko 27 dolarów, co stanowiło najniższym poziomem od 2003 r. Poprawa nastrojów na giełdach akcji, to pokłosie wzrostu oczekiwań dotyczących dalszego luzowania polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny. Przypomnijmy, że w czwartek prezes EBC Mario Draghi zapowiedział, że na marcowym posiedzeniu zostanie przeprowadzona rewizja prowadzonych do tej pory działań. Słowa prezesa najczęściej interpretowane są, jako zapowiedź dalszych „gołębich ruchów". Wśród możliwych posunięć najczęściej wskazywane jest zwiększenie tempa skupu aktywów lub dalsze cięcie stopy depozytowej.

W trakcie piątkowej sesji drożały akcje niemal wszystkich firm zaliczanych do WIG20. Rewelacyjnie wyglądała branża energetyczna reprezentowana przez Energę, PGE, Tauron i Eneę. Powody do zadowolenia mieli także akcjonariusze banków oraz miedziowego KGHM. Pomimo obniżki ratingu do „A-"(z perspektywą negatywną) przez agencję S&P500, mocno drożały akcje PZU. Korekta ratingu nie wynika ze zmiany kondycji finansowej spółki. Powodem jest zeszłotygodniowe cięcie oceny kredytowej Polski, które odbiło się rykoszetem na wizerunku PZU.