Pomimo tego, że za nami dopiero początek roku, już teraz można zauważyć relatywną siłę rynków, które w poprzednich 12 miesiącach znajdowały się pod silną presją, np. Turcji. Ten niezły początek wynika z pozytywnej dla tureckiego rynku mieszanki czynników.

Przede wszystkim mamy do czynienia z tzw. efektem niskiej bazy. Poprzedni rok był fatalny dla wszystkich klas aktywów tureckich i ich ceny uległy silnej przecenie – nawet w ujęciu historycznym. Obecne wyceny znajdują się na atrakcyjnych poziomach, kuszących inwestorów potencjałem dużego zysku. Wystarczy spojrzeć na prognozowany wskaźnik cena do zysku dla szerokiego rynku w Turcji, który wynosi około 8, a dla sektora bankowego nawet około 6, przy historycznych odczytach tych wskaźników odpowiednio na poziomie 11 i około 9. Drugim czynnikiem, który powinien działać wspierająco na akcje spółek notowanych w Stambule, jest brak wyborów. Dla przypomnienia, brak politycznego rozstrzygnięcia i przedłużające się rozmowy koalicyjne w Turcji (które finalnie zakończyły się fiaskiem) zdominowały poprzednie 12 miesięcy. Dopiero w ponownych wyborach w listopadzie większość pozwalającą na samodzielne rządy odzyskała partia AKP. Co ważne, wynik tych kluczowych dla tureckiej gospodarki wyborów parlamentarnych został pozytywnie odebrany przez inwestorów i daje szansę na reformy stymulujące rozwój gospodarczy w następnych okresach. Można nawet przewrotnie powiedzieć, że w przypadku rynku tureckiego spokój i brak wyborów to „wartość dodana" i czynnik wspierający wyceny aktywów tureckich.

Kolejna kwestia to otoczenie bardzo niskich cen surowców. Turcja jest dużym importerem netto surowców energetycznych i w odróżnieniu od większości krajów rozwijających się bardzo korzysta na niskich cenach ropy i gazu. Już w zeszłym roku deficyt obrotów bieżących Turcji dzięki temu mocno się poprawił, a przy obecnych cenach powinien być jeszcze lepszy. W takim środowisku przedsiębiorstwa tureckie zyskują, stają się bardziej konkurencyjne i mogą eksportować więcej. To powinno się przełożyć na dynamikę gospodarki i wyniki spółek, również tych giełdowych.

Głównym czynnikiem ryzyka niezmiennie pozostaje sytuacja geopolityczna w regionie, czyli wojna w Syrii i Iraku. Ewentualna eskalacja tego konfliktu może przeważyć wpływ pozytywnych czynników, o których wspomniałem.