Efekt? Druga połowa sesji należała już do byków i w końcu, po blisko siedmiu tygodniach, WIG20 zaatakował opór 1850 pkt. Przypominamy, że jest to bardzo ważna bariera techniczna, wyznaczona przez ostatnie lokalne minimum w trwającym od marca trendzie spadkowym. Jeśli indeks dużych spółek przebije opór, będzie to sygnał do zmiany średnioterminowego układu sił na rynku blue chips. Wówczas realnie można będzie myśleć o powrocie do psychologicznego poziomu 2000 pkt.
Ale nie tylko blue chips imponowały we wtorek siłą. Po raz kolejny swoją siłę pokazały średnie spółki. Indeks mWIG40 rósł bowiem po południu nawet o 1,6 proc., do 3789 pkt. Tak wysoko indeks nie znajdował się od 21 października 2015 r. Przypomnijmy, że od dołka z 6 lipca wskaźnik mWIG40 wzrósł już o 15 proc. Indeks sWIG80 nie był wprawdzie we wtorek zbyt silny, ale i tak zdołał lekko poprawić tegoroczny rekord, który aktualnie wynosi 13 982 pkt. Tak wysoko wskaźnik maluchów nie był od maja ubiegłego roku.
Rekordowe poziomy notowań indeksów przekładają się też na rekordy spółek. We wtorek aż 18 firm ustanowiło co najmniej roczny rekord cenowy. Mowa o firmach: JSW, ERG, Groclin, Asseco Central Europe, Relpol, Dębica, LiveChat Software, Amica, Comarch, TIM, Kogeneracja, CI Games, ING, Global Cosmed, Silvano, Stalexport, Alumetal i Cormay. Kursy akcji większości tych firm poruszają się w stabilnych trendach wzrostowych, a więc fani maksymy „trend is your friend" mają w czym wybierać. Dla porównania na rocznym minimum znalazła się we wtorek tylko jedna spółka – InPost.