Czwartkowy handel przynosi dalsze osuwanie się notowań WIG20, który traci już czwarty dzień z rzędu. O poranku notowania większości blue chips świeciły na zielony, po południu dominuje czerwień. Ciężarem dla banku są m.in. banki, energetyka oraz KGHM, który opublikował słabe wyniki finansowe. W drugim kwartale miedziowa grupa wypracowała 4,5 mld zł przychodów, przy 135 mln zł zysku netto. W najgorszym momencie kurs spółki spadał o blisko 2 proc.
Sytuacja WIG20 pozostaje daleka od ideału. Za sprawą trwającego impulsu spadkowego, indeks powrócił poniżej poziomu sprzed ogłoszenia wyników referendum na Wyspach Brytyjskich (23 czerwca-red.). Biorąc pod uwagę otoczenie – zarówno rynków dojrzałych jak i wschodzących - jest to ewenement. Utrzymująca się, relatywna słabość Warszawy, świadczy o tym, że inwestorzy nadal spoglądają na nasz rynek z ogromną nieufnością. Słaba postawa dużych spółek, może świadczyć o tym, że zagranica omija GPW szerokim łukiem. Spośród warszawskich indeksów najsilniejszy jest sWIG80, gdzie brylują akcje m.in. CI Games. Po raz pierwszy w historii wycena walorów producenta gier komputerowych przekroczyła 30 zł.
Kursy cztery spółek z rynku podstawowego notują dziś – co najmniej – 12 miesięczne maksima. Oprócz wspomnianego CI Games są to Orbis, Zetkama i Comarch. Dwie spółki znajdują się na rocznym dnie – ED Invest oraz Libet.
Handel na większości europejskich parkietów toczył się pod dyktando byków. Prym wśród rosnących rynków wiedzie moskiewski dolarowy indeks RTS. Najsłabsza jest Warszawa oraz budapesztański BUX.