Przebieg wtorkowej sesji można było przewidzieć, zanim tak naprawdę się ona zaczęła. Inwestorzy od kilku dni żyją tym co zrobi w środę wieczorem amerykańska Rezerwa Federalna w związku z czym od pewnego czasu zmienność na rynku jest ograniczona. Scenariusz ten przerabiany był już podczas poniedziałkowej sesji podczas której zakres wahań indeksów był mocno ograniczony. We wtorek mieliśmy powtórkę z rozrywki.

W odróżnieniu jednak od poniedziałku, we wtorek na rynku dominował kolor czerwony. WIG20 notowania rozpoczął od przeceny rzędu 0,2 proc. Upływały kolejne godziny handlu, ale ani popyt ani podaż nic sobie z tego nie robiły. Po raz kolejny musieliśmy patrzeć na męczące przeciąganie liny między obiema stronami. Większość dnia górą w tym pojedynku była podaż, która skutecznie utrzymywała indeks największych spółek pod kreską. Inwestorzy do poprawy sytuacji nie byli w stanie wykorzystać niewielkich wzrostów na innych europejskich parkietach, ani tego, że od wzrostów dzień rozpoczęły także indeksy z Wall Street. Nie sprzyjał również kalendarz makroekonomiczny, który praktycznie świecił pustakami.

Skoro w ciągu dnia nie doszło do żadnego przełomu, to ciężko było oczekiwać, że będziemy mieli z nim do czynienia w końcówce dnia. Inwestorów spotkała jednak mała niespodzianka. Popyt na fixingu zaatakował i ostatecznie WIG20 zakończył dzień 0,3 proc. na plusie i do środowej sesji przystąpi z poziomu 1755 pkt. Niewielkie zmiany nie były domeną tylko największych spółek. Również mWIG40 oraz sWIG80 przez cały dzień oscylowały w granicach poniedziałkowych poziomów zamknięcia. O marazmie na GPW świadczą także obroty rynkowe, które tym razem z wielkim trudem pokonały poziom 500 mln zł, co jest bardzo mizernym wynikiem. Większość giełd Europy Zachodniej również kończyła dzień niewielkimi zmianami.

Pozostaje mieć nadzieję, że nie sprawdzi się powiedzenie „z dużej chmury, mały deszcz" i kiedy już banki centralny, a przede wszystkim Fed, odkryją karty na rynek znów powrócą nie tylko inwestorzy, którzy wstrzymują się od handlu, ale także i większa zmienność.