We wtorek sytuacja nie była już tak klarowna. Przez sporą część dnia siły popytu i podaży wzajemnie się równoważyły, czego efektem było oscylowanie indeksu w pobliżu punktu odniesienia. W końcowej fazie handlu górą były jednak niedźwiedzie. W rezultacie na fixingu wskaźnik blue chips spadał o 0,5 proc., sięgając 1757 pkt.

Analiza poczynań WIG20, w szerszym ujęciu, również nie rzuca na kolana. Od połowy sierpnia kurs indeksu porusza się w trendzie spadkowym. Wskaźnik w dalszym ciągu znajduje się poniżej poziomu 1853 pkt, poprzedzającego ogłoszenie wyników czerwcowego referendum ws. Brexitu. Rozszerzając okres analizy, sytuacja wygląda jeszcze gorzej – licząc od wiosennego szczytu (1999 pkt), notowania WIG20 spadły o równe 12 proc.

W trakcie wtorkowej sesji solidne prezentowały się dwie spółki z branży handlu detalicznego, obuwnicze CCC oraz odzieżowe LPP. Notowania obydwu firm rosną – i to bez większych przestojów – od ostatnich dni września. W tym krótkim, bo raptem kilkunastodniowym okresie, stopy zwrotu osiągnięte przez kursy akcji tych spółek są już dwucyfrowe.

Niekwestionowanymi gwiazdami szerokiego rynku były spółki z branży węglowej. Euforyczny wystrzał notowań był reakcją na informację o zakontraktowaniu między globalnym gigantem sektora węglowego (Peabody Energy) i hutniczego (Nippon Steel) cen węgla koksowego na poziomie 200 USD za tonę. Dla porównania w III kwartale ta sama cena wynosiła zaledwie 92 USD za tonę.

Akcje ukraińskiej Sadovaya Group w porywach drożały o około 50 proc. W dwucyfrowym tempie rosła kapitalizacja australijskiej Prairie Mining Limited. Spółka pochwaliła się przejęciem od NWR projektu Dębieńsko na Górnym Śląsku. W dwucyfrowym tempie rosła również wycena JSW, a o wysokie kilka procent pęczniały notowania Bogdanki. ¶