Po południu notowania wskaźnika warszawskich blue chips, rosną najmocniej spośród wszystkich liczących się indeksów w Europie. Większego wpływu na nastroje na GPW, nie mają dane z polskiej gospodarki. Mowa o odczytach produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.
Po południu, notowania niemal wszystkich spółek z segmentu blue chips świecą na zielono. Kolejny dzień w natarciu znajduje się energetyka. Pokaźne wzrosty notują także branża handlu detalicznego – odzieżowe LPP i obuwnicze CCC. Swoją cegiełkę dokładają także banki, choć nie wszystkie podmioty z tej branży dają dziś zarobić.
Skala środowego odbicia WIG20 robi spore wrażenie, choć oczywiście w żadnym stopniu nie zmienia negatywnego obrazu rynku. Przypomnijmy: od wiosennego szczytu (1999 pkt) notowania WIG20 spadły o 13 proc. Jakby tego było mało, wskaźnik w dalszy ciągu nie wyrównał pobrexitych strat, co z automatu kontrastuje z dorobkiem szerokiego indeksu MSCI Emerging Markets (będącego dla nas naturalnym punktem odniesienia).
Nikogo nie trzeba przekonywać, że sytuacja WIG20 pozostaje daleka od ideału. Z uwagi na ryzyka lokalne i globalne, i dominujący w szerszym układzie czasowym trend spadkowy, należy być przygotowanym, że jeszcze w tym miesiącu zrealizuje się negatywny scenariusz w postaci testowania wsparcia 1700 - 1710 pkt. Ewentualne zejście poniżej tego poziomu, może skutkować zjazdem notowań w rejon czerwcowego dołka (1641 pkt). Odwrotny, optymistyczny scenariusz przewiduje wybicie ponad techniczny opór zlokalizowany w rejonie 1776 pkt. Ewentualne pokonanie tej bariery można będzie rozpatrywać jako sygnał kupna.
Relatywnie gorzej od blue chips, prezentują się dziś spółki z mWIG40 i sWIG80, choć należy zaznaczyć, że oba indeksy są nad kreską. Gwiazdami segmentu „misiów" są spółki węglowe Bogdanka i JSW.