Poranek maklerów: Tydzień wyborów

„Nie tylko w rękach zarządzających, inwestorów czy też maklerów leży moc wpływania na notowania akcji, ale jak się okazuje moc „sterowania” rynkiem ma także FBI – pisze Piotr Neidek, analityk DM mBanku. Co to oznacza dla rynków?

Aktualizacja: 06.02.2017 14:08 Publikacja: 07.11.2016 09:40

Poranek maklerów: Tydzień wyborów

Foto: Bloomberg

Analiza techniczna WIG

Na wykresie indeksu WIG zaprezentowanym w układzie świec tygodniowych podsumowaniem ostatnich pięciu sesji jest jednoznacznie podażowy element (czarne marubozu), mocno komplikujący aktualny obraz rynku. Konfiguracja techniczna w związku z widocznym silnym tąpnięciem zauważalnie się pogorszyła, a perspektywa przebicia oporu zlokalizowanego na poziomie 49 017 pkt. oddaliła się. Na ten moment jeszcze popyt dysponuje co prawda teoretyczną możliwością uspokojenia sytuacji – by tak się jednak stało niezbędne jest skontrowanie ostatniego spadku, najlepiej na bazie skutecznej obrony wsparcia opartego o EMA-50 (47 538 pkt.). O sygnałach sprzedaży będzie można natomiast mówić w wariancie zamknięcia poniżej 46 321 pkt., to jest ostatniego lokalnego dołka z tygodnia zakończonego 16 września br. Obraz wskaźników jest niejednoznaczny: MACD utrzymuje sygnał kupna, natomiast mierniki wykupienia/wyprzedania dynamicznie oddaliły się od górnych poziomów granicznych stref neutralnych.

Piotr Neidek, DM mBank

Nie tylko w rękach zarządzających, inwestorów czy też maklerów leży moc wpływania na notowania akcji, ale jak się okazuje moc „sterowania" rynkiem ma także FBI. Komunikat w sprawie Clinton, jaki został wydany przed dyrektora Federalnego Biura Śledczego w USA,  został dzisiaj rano odebrany jako bycza karta. Dolar znacząco się umocnił względem euro, kontrakty na S&P500 wystartowały z luką hossy zaś w Japonii Nikkei oderwał się od lokalnych minimów i tworząc wyspę odwrotu, ponownie skierował się na północ. Do gry wróciły surowce, pośród których zaczyna brylować miedź. Dzisiejsza poranna aprecjacja (+2%) idealnie wpasowuje się we wzrostowy układ, jaki został zapoczątkowany w ostatniej dekadzie października i wygląda na to, że na rynku copper doszło do przełomu. Ceny kontraktów wbiły się już od południa w długoterminowy kanał spadkowy aktywując tym samym układ INOUT o zasięgu skierowanym ku poziomom ostatni raz widzianym w okresie maj-czerwiec 2015.r. Taki optymistyczny scenariusz powinien zaważyć na notowaniach KGHM i dzięki postępującej aprecjacji, dzisiaj lubińska spółka powinna znaleźć się w centrum zainteresowania inwestorów. Kluczowym poziomem obrony dla copper future, ważnym w tym tygodniu, jest 218.2 i do tej wysokości outlook na ten surowiec jak i KGHM jest optymistyczny. Czy w ślad za lubińską spółka pójdą pozostałe blue chips okaże się już dzisiaj a patrząc na poranne nastroje można sądzić, że okres przedwyborczy okaże się bardziej sprzyjający bykom, niż miało to miejsce w poprzednim tygodniu.

Krzysztof Pado, DM BDM

Bieżący tydzień będzie stał pod znakiem wyborów prezydenckich w USA. Wstępne wyniki powinny być znane w środę nad ranem. Obecnie mamy kolejny punkt zwrotny w ostatnich dniach. Wczoraj pojawiło się oświadczenie dyrektora FBI J.Comey'a, z którego wynika, że FBI nie dopatrzyło się przestępstwa w „aferze mailowej" Clinton (jest to podtrzymanie stanowiska z lipca). Japoński Nikkei 225 czy kontrakty na światowych rynkach akcji reagują jednoznacznymi ponad 1% wzrostami, dyskontując poprawę szans kandydatki Demokratów. Dla rynków finansowych jest ona bardziej przewidywalna, a ostatnie rosnące sondaże Trumpa wpływały na podwyższoną nerwowość inwestorów, którzy mają już jeden tegoroczny szok za sobą w postaci Brexitu. Ubiegły tydzień kończyliśmy spadkiem WIG20 o 0,5% do poziomu 1758,2 pkt. Wpisywaliśmy się w nastroje na innych rynkach. DAX tracił w piątek 0,7%, a S&P500 spadł o 0,2%. Dla amerykańskiego indeksu była to dziewiąta spadkowa sesja z rzędu. Dziś jest szansa na przełamanie. Pod kątem danych makro poniedziałek jest w zasadzie pusty, z innych wydarzeń przewidziane jest spotkanie ministrów finansów strefy euro. Na krajowym rynku trwa sezon publikacji wyników za 3Q'16. Rano raport podało PKO BP, wynik netto jest nieco lepszy od oczekiwań.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Piątek giełdy amerykańskie kończyły trudny, przed wyborczy tydzień ze świadomością, że sondaże znowu się dla Clinton pogorszyły. Średnia przewaga nad Donaldem Trumpem wynosiła już tylko 1,3% (w sobotę 1,6%). Wpływ na zachowanie rynków mógł mieć jednak też miesięczny raport z rynku pracy.

Ważne w nim było przede wszystkim zatrudnienie w sektorze pozarolniczym (uzupełnieniem zatrudnienie w sektorze prywatnym). Okazało się, że przybyło ogółem 161 tys. miejsc pracy (oczekiwano 175 tys.), a w sektorze prywatnym przybyło 142 tys. (oczekiwano 167 tys.). Stopa bezrobocia wyniosła tak jak oczekiwano 4,9%.

Weryfikacja danych z poprzedniego miesiąca podniosła liczbę utworzonych we wrześniu miejsc pracy o ponad 20%. Jeśli spojrzało się więc na dwa miesiące to dane były neutralne.

Wall Street rozpoczęła sesję od wzrostu indeksów. Bykom pomagały telewizyjne, ciągle powtarzane informacje mówiące o tym, że gdyby indeks S&P 500 spadł po raz dziewiąty to byłby to najdłuższy (ale zdecydowanie nie największy) spadek od 1980 roku. Poza tym Dennis Lockhart, szef Fed z Atlanty, powiedział, że zawirowania wyborcze mogą zmienić decyzję Fed o grudniowej podwyżce stóp.

Jednak w połowie sesji do gry weszła podaż (gracze nie chcieli zostawać z akcjami na czas weekendu przedwyborczego) i indeks zaczął się osuwać kończąc dzień niewielkim, ale jednak spadkiem (0,17%). I rzeczywiście 9 sesji spadkowych NYSE widziała w 1980 roku.

Dla GPW w piątek plusem dla byków było to, że walka o to, żeby nie było opodatkowania wszystkich FIZ-ów zgodnie z medialnymi enuncjacjami zakończyła się sukcesem – posłowie mieli zmienić projekt ustawy. Jednak pogarszające się (dla Clinton) sondaże i spadki indeksów na innych giełdach doprowadziły do spadkowego początku sesji.

Publikacja danych w USA nie wpłynęła na zachowanie GPW. Końcówka była bardzo słaba, mimo tego, że indeksy na Wall Street rosły. WIG20 stracił 0,52% i wygenerował mocniejszy sygnał sprzedaży, a MWIG40 stracił 1,26% kreując formację podwójnego szczytu, czyli mocny sygnał sprzedaży. Pamiętać jednak trzeba, że wygrana Hillary Clinton błyskawicznie te sygnały by wymazała.

Widać to było w poniedziałek rano. Wystarczyło, że James Comey, szef FBI, powiedział Kongresowi, że nowe mejle nie zmieniają przedstawionej w lipcu konkluzji Biura (nie będzie żadnych wniosków o ukaranie z powodu użycia przez Hillary Clinton prywatnego serwera), żeby nastroje na giełdach zmieniły się diametralnie.

Dolar gwałtownie się umocnił, indeksy w Azji rosły, a kontrakty na amerykańskie indeksy zyskiwały ponad jeden procent. Byki dostały potężne paliwo i niewątpliwie z tego dzisiaj skorzystają.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego