Ujemny INI podtrzymuje założenie o „nastrojowej" przewadze popytu. W cenach jeszcze tego nie widać.
Tydzień zaczynamy od ważnego pakietu danych z polskiej gospodarki. Po południu pojawi się dynamika produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Oczekiwania nie są wygórowane. Szczególnie w odniesieniu do produkcji. Oczekuje się, że będzie większa od ubiegłorocznej o 0,8 proc. Trzeba jednak być gotowym na to, że i ten poziom nie zostanie osiągnięty. Ujemna zmiana jest również możliwa, choć zapewne nie będzie to wynik znacząco odbiegający od tzw. konsensusu. Mimo wszystko pojawienie się minusa może wywołać zamieszanie. Tym bardziej że zbiegać się to będzie ze słabszym odczytem PMI oraz dynamiki PKB za III kwartał. Nerwowe ruchy nie są jednak wskazane. Rynek jest do tego w dużej mierze przygotowany. W ramach tego pakietu pojawi się również informacja o zmianie cen na poziomie producentów. To będzie kolejny odczyt dodatniej zmiany i ta dodatnia zmiana będzie prawdopodobnie większa od poprzedniej.
We wtorek zainteresować nas mogą jedynie dane o sprzedaży domów na amerykańskim rynku wtórnym.
Środa będzie zdecydowanie ciekawsza. To tego dnia pojawią się wstępne wartości listopadowych wskaźników PMI dla przemysłu i usług głównych gospodarek Europy. Poza tym będzie okazja poznać dynamikę zamówień na dobra trwałe w USA, jak również przyspieszone dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Przyspieszenie wynika z faktu, że środową sesją Amerykanie faktycznie kończą tydzień notowań, a czwartkowym Świętem Dziękczynienia rozpoczynają zimowe szaleństwo konsumpcji. Warto dodać, że w środę pojawi się także treść protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. Tu rewelacji nie należy się spodziewać. Rynek jest już niemal pewny, że na posiedzeniu grudniowym dojdzie do kolejnej podwyżki stóp procentowych.
W czwartek, gdy Ameryka skupi się na konsumowaniu indyka, my analizować będziemy dynamikę niemieckiego PKB i wartość wskaźnika Ifo.