Piotr Neidek, DM mBank
Rozbój w biały dzień i masakra posiadaczy krótkich pozycji – tak w jednym zdaniu można opisać to, co się dzieje od początku tygodnia na GPW. Do wygaśnięcia grudniowej serii pozostało już tylko kilka dni i jeżeli bieżące wydarzenia potraktuje się za prognostyk na przyszły piątek, wówczas należałoby współczuć niedźwiedziom. Pytanie tylko czy warto to robić skoro od maja 2015.r. WIG20 stracił 900 punktów i chociaż wśród nich są wypłacone dywidendy to i tak niedźwiedzi bilans jest porażający. Indeks blue chips ma sporo miejsca do nadrobienia względem MSCI EM i nie można wykluczyć, iż równanie do benchmarku nastąpi w dosyć gwałtowny sposób. To w jaki sposób zachowuje się WIG20 w ostatnich dniach, jest charakterystyczne dla trzecich fal hossy a najlepszym tego przykładem jest lipcowy tydzień w 2009.r. kiedy to benchmark zaliczył prawie 10% aprecjację w kilka sesji. Wówczas rynek wszedł w trzecią elliottowską falę poprzedzając 50% ruch na północ. Gdyby tym razem rynek miał już nie tyle odbijać co budować falę hossy (na WIG układ 5-3-5 jest szczególnie uwidoczniony) wówczas powrót WIG20 nad 2k czy też 2.2k byłby dosyć szybki. Na taki scenariusz niewielu graczy jest przygotowanych i właśnie te najmniej prawdopodobne scenariusze pisze rynek. Dzisiaj na rynku wielu jest inwestorów, którzy mają wolną gotówkę i chętnie zamieniliby ją na akcje o ile tylko WIG20 wykonałby korektę. Niestety złośliwość rynkowa ma to do siebie, że kiedy czeka się na cofkę to następuje zwyżka. A Ci co mają cash wejdą na rynek w momencie, kiedy szczyt będzie blisko...
Marek Jurzec, DM BDM
Najważniejszym wydarzeniem wczorajszego dnia było posiedzenie EBC i konferencja po nim. Tak jak oczekiwano stopy procentowe pozostały bez zmian, natomiast impulsem do wzrostów było wydłużenie programu skupu aktywów. W efekcie WIG20 zakończył dzień wyraźnie powyżej 1900 pkt. skąd z impetem cofnął się we środę. Optymizm zapanował również na pozostałych europejskich parkietach, niemiecki DAX wyszedł powyżej 11 tys. pkt. i podobnie jak CAC40 ustanowił nowe tegoroczne maksimum. Niepokojące jest zachowanie kontraktów, gdzie na wykresie jest widoczny długi górny cień ustanowiony przy wysokich obrotach. Obraz sytuacji na WIG20 wyglądał by podobnie, jednak na fixingu udało się inwestorom wyciągnąć ten indeks w górę. Dziś w kalendarzu makro jest zdecydowanie mniej wydarzeń, przez co sesja dostarczy inwestorom raczej mniej emocji niż miało to miejsce wczoraj. O poranku zarówno europejskie jak i amerykańskie futures na indeksy notowane są w okolicach kursów odniesienia, więc także warszawski parkiet powinien zacząć dzień w miarę spokojnie. Trzeba pamiętać, że jesteśmy w trakcie bardzo mocnego ruchu i inwestorom może przyjść ochota na realizację zysków, tym bardziej, że coraz bliżej jest okres świąteczno-noworoczny. Jeśli za początek rajdu Świętego Mikołaja przyjmiemy listopadowe minimum to ruch wzrostowy ma już powyżej 200 pkt., co biorąc pod uwagę dotychczasową zmienność jest niezłym wynikiem. W przypadku korekty najbliższe wsparcie znajduje się w okolicach 1870 pkt., natomiast do oporów brakuje jeszcze około 50 pkt.
CDM Pekao
Czwartek na światowych rynkach akcji był podobny do dwóch poprzednich dni, zmiany głównych indeksów giełdowych były mieszane, a zdecydowaną przewagę miały wzrosty, rynki zniżkujące nadal były niezbyt licznymi wyjątkami. Wczoraj zwiększyła się nieco dynamika rynków azjatyckich, a spadła rynków amerykańskich. Głównym wydarzeniem dnia na rynkach, nie tylko akcji, było zakończenie posiedzenia Rady ECB i podjęte na nim decyzje dotyczące między innymi rozszerzenia programu skupu aktywów. Jednak jeszcze przed popołudniowym komunikatem banku, który pomimo silnych oczekiwań rozszerzenia europejskiego QE, znalazł pozytywne odzwierciedlenie na giełdach w Europie, nastroje na rynkach akcji były zdecydowanie optymistyczne. Po silnych, środowych wzrostach indeksów S&P500 i DJIA i ustanowieniu przez nie nowych historycznych rekordów, wyraźnie poprawił się obraz giełd azjatyckich, zwiększyła się dynamika wzrostów. W Europie ogólny obraz rynków nie uległ zmianie zmienili się tylko liderzy i outsiderzy, w efekcie wzrostu cen ropy najmocniejszym rynkiem na naszym kontynencie i na świecie była giełda moskiewska. Popołudniowa decyzja ECB i późniejsza konferencja Prezydenta Mario Draghi zdynamizowały rynki: akcji, FX i długu, generalnie akcje w Europie się umocniły, EUR się osłabiło, a dług rządowy strefy euro zniżkował, ale jedynie na krótko. Rozszerzenie QE o dziewięć miesięcy do końca 2017 roku z mniejszą o 20 mld EUR/miesiąc skalą skupu aktywów, oznacza de facto zwiększenie programu skupu o 540 mld EUR z dotychczasowych 1,7 biliona EUR. Zakończenie dnia na rynkach amerykańskich było pozytywne i wczoraj trzy główne indeksy rynków akcji USA: S&P500, DJIA i NASDAQ Composite ustanowiły nowe historyczne maksima.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W czwartek w USA też jednym okiem spoglądano na to, co postanowi na swoim posiedzeniu ECB. Nie oczekiwałem zmian w polityce monetarnej, ale rynek spodziewał się przedłużenie poluzowania ilościowego o 6 miesięcy przy popychaczowym wolumenie miesięcznego skupu.
Okazało się, że bank wydłużył program (miał zakończyć się w marcu, a będzie trwał do końca 2017 roku albo nawet dłużej, jeśli będzie to niezbędne), ale od kwietnia zmniejszył skalę zakupów z 80 do 60 mld euro miesięcznie. Z tego wynika, że zwiększył skup tak jak oczekiwano o 640 mld euro, ale inaczej rozłożył jego zakres i miesięczną wartość. Stopy (łącznie z depozytową) się nie zmieniły.