Analiza techniczna WIG

Przez większą część ubiegłego roku sytuacja techniczna – analizowana z punktu widzenia głównych, długoterminowych trendów – daleka była od jakościowych zmian. Rynek swym zachowaniem ilustrował stan względnej równowagi wykazując permanentną relatywną słabość względem głównych indeksów zagranicznych. Kurs indeksu WIG pozostawał bowiem w obszarze zmienności wyznaczonym z jednej strony kluczowym oporem (48 765 pkt., uwiarygodnionym przebiegiem EMA-50), z drugiej zaś podstawowym wsparciem zlokalizowanym na poziomie 42 842 pkt. Co ciekawe, pierwszy kwartał przyniósł próbę wyłamania w obydwie strony; wpierw, w styczniu, wspomniane wsparcie zostało naruszone, następnie marcowe zamknięcie uplasowało rynek kosmetycznie powyżej górnego ograniczenia konsolidacji. Obydwie te inicjatywy okazały się ostatecznie fałszywe. Kolejna odsłona handlu to ponowne dojście i odbicie od „dolnej bandy", kilkumiesięczna konsolidacja przy oporze (czyli ówczesnych rocznych maksimach) i ostatecznie jego dynamiczne przełamanie. Niewątpliwie zatem, w ostatecznym rozrachunku, obraz techniczny uległ istotnej poprawie. Niewątpliwie też, poprawa ta wynika z całości wypracowanego w grudniu 2016 roku dorobku. Na ten moment WIG pozostaje pod wpływem grudniowego impulsu, prowadzącego do zarysowania białego marubozu. Planem minimum na najbliższe tygodnie jest brak nadmiernych cofnięć, co sprowadza się do ograniczenia ewentualnej korekty do mniej więcej połowy grudniowego korpusu (okolice 50 240 pkt.) Popyt dysponuje potencjałem do rozwinięcia wzrostów z opcją testowania głównego oporu (szczyty z maja 2015 r. na 57 460 pkt.) włącznie. Ta opcja pozostanie najbardziej prawdopodobną póty na ten moment absolutnie kluczowe wsparcie (48 343 pkt., dodatkowo wzmocnione przebiegiem EMA-50) nie zostanie w cenach zamknięcia przełamane.

Piotr Neidek, DM mBank

Pierwsza sesja nowego roku nie powinna należeć do tych okresów, w których zmienność cen akcji jest szczególnie wysoka. Wszystko to za sprawą braku sesji w USA, Wielkiej Brytanii czy też w Japonii. Brak notowań na najważniejszym parkiecie świata zazwyczaj zniechęca inwestorów na Starym Kontynencie do podejmowania szczególnie wysokiego ryzyka dlatego też 2 stycznia 2017.r. ma prawo okazać się kolejnym dniem, w którym warszawskie benchmarki pozostaną w konsolidacji. Patrząc na piątkowe zamknięcie sesji w Stanach dzisiaj można oczekiwać niskiego otwarcia się rynku nad Wisłą, jednakże wysoko notowane kontrakty na Xetrę sprawiają, iż niedźwiedzie nie powinny czuć się swobodnie. Wprawdzie WIG20 coraz wyraźniej słabnie zaś obserwowany w pierwszej połowie grudnia rajd Św. Mikołaja trudny będzie do powtórzenia, niemniej sygnałów sprzedaży wciąż nie widać. Ryzykowną strukturą staje się trójkąt, który może okazać się klasycznym klinem kończącym wzrostową falę, jednakże z elliottowskiego punktu widzenia wciąż brakuje piątej podfali kilkutygodniowego impulsu. Jeżeli obserwowany od trzeciej dekady listopada podbicie jest klasycznym układem 5-3-5-3-5, wówczas ww. trójkąt jest jedynie pędzącą nieregularną korektą, po której rynek wykonuje kolejne uderzenie na północ. Na korzyść optymistycznego scenariusza przemawia sytuacja techniczna widoczna na wykresie MSCI EM oraz układ EURPLN, dlatego też pomimo wielu obaw o dalsze losy WIG20 outlook na blue chips nadal pozostaje optymistyczny.

Marek Jurzec, DM BDM

Na koniec roku mieliśmy ponowną próbę ataku na opór w okolicach 1950 pkt., jednak i tym razem niedźwiedziom udało się w końcówce sprowadzić notowania poniżej tego poziomu. Dziś także może być trudno o fajerwerki, gdyż część głównych parkietów pozostanie zamknięta. W naszym przypadku mamy jeszcze długi weekend związany ze świętem „Trzech Króli" więc obecny tydzień raczej nie przyniesie przełomu jeśli chodzi o techniczny obraz indeksów na GPW. Oprócz szczytów obecnego ruchu wzrostowego, ważnymi poziomami dla indeksu WIG20 powinny być ograniczenia kanału wzrostowego o którym pisałem we wcześniejszych komentarzach. Obecnie znajdujemy się w połowie jego zasięgu, dlatego również z tego powodu wyznaczenie kierunku na kolejne sesje będzie dziś zadaniem bardzo ambitnym. Sytuacja bardzo podobnie wygląda na szerokim rynku z tym, że indeks WIG znajduje się obecnie blisko górnego ograniczenia wspomnianego kanału. Jeśli chodzi o kontrakty na WIG20 to warto wspomnieć, że w przeciwieństwie do rynku kasowego w piątek nie udało się stronie popytowej ustanowić nowych rekordów ruchu wzrostowego trwającego już od listopada. Może to być sygnał powolnego wyczerpywania się potencjału do wzrostów i zapowiedź korekty w najbliższym czasie. Ze strony danych makro czeka na nas kilka impulsów jakimi będą grudniowe odczyty przemysłowego PMI za grudzień w Polsce, Niemczech oraz całej Strefie Euro.