Trwałe przebicie bariery 2400 pkt wydaje się być na razie misją niemożliwą dla naszego rynku. WIG20 po wczorajszym rajdzie co prawda zamknął notowania powyżej tego poziomu, ale dziś na warszawskiej giełdzie znowu rządzi podaż. O ile w pierwszych minutach handlu można było mieć jeszcze nadzieje, że byki będą kontynuowały wczorajszą szarżę, tak o godz. 12 przewaga podaży była na tyle duża, że trudno jest marzyć o zwyżkach. WIG20 tracił około 1 proc. Lepiej radzą sobie średnie i małe spółki. mWIG40 traci „tylko" 0,2 proc., zaś sWIG80 jest na symbolicznym plusie.

Dzisiejsza przecena stawia nasz rynek w gronie najsłabszych giełd na Starym Kontynencie. Większość rynków oscyluje przy wczorajszych poziomach zamknięcia.

O ile wczoraj motorem napędowym naszego rynku były banki, tak dzisiaj sektor ten jest głównym hamulcowym. mBank jest przeceniany o ponad 3 proc. PKO BP traci 2 proc. Z kolei bank Pekao spada o 1,5 proc. Temu ostatniemu nie pomogły nawet lepsze od oczekiwań dane finansowe za I kwartał. Skonsolidowany zysk netto Pekao w I kwartale 2017 roku wyniósł 349,7 mln zł.

Kalendarz makroekonomiczny nie rozpieszcza dziś inwestorów. Wygląda więc na to, że na kolejny impuls do działania przyjdzie nam czekać do początku sesji w Stanach Zjednoczonych.

Na rynku walutowym znów zyskuje złoty. Euro tanieje o 0,4 proc. i jest wyceniane na 4,21 zł. Z kolei dolar jest przeceniany o 0,3 proc. do 3,87 zł.