Ubiegły tydzień przyniósł poprawę nastrojów na warszawskiej giełdzie. WIG20 zaliczył kilka solidnych sesji i w efekcie wyszedł powyżej psychologicznej bariery 2300 pkt. Czy w tym tygodniu potwierdzi swoją siłę czy jednak okaże się, że ubiegłotygodniowy ruchy był nieco na wyrost?
Początek dnia i zarazem tygodnia jest dość niemrawy. WIG20 w pierwszych minutach co prawda traci, ale przynajmniej na razie przewaga niedźwiedzi jest na tyle nieduża, że dalszy przebieg notowań wciąż pozostaje otwartą kwestią. Zaraz po rozpoczęciu sesji indeks największych spółek spadał około 0,2 proc.
Nie najlepsze nastroje panowały w nocy na rynkach azjatyckich, gdzie dominował kolor czerwony. Kospi stracił prawie 1 proc. Z kolei Nikkei zakończył notowania 0,5 proc. pod kreską. Tyle samo tracił tuż przed zamknięciem notowań SSE Composite.
O ile w ubiegłym tygodniu kalendarz makroekonomiczny był pełen interesujących publikacji i wydarzeń, tak w tym tygodniu raczej nie będą one odgrywały aż tak istotnej roli. Już zresztą poniedziałek pod tym względem nie zapowiada się atrakcyjnie. Jedyny ciekawy odczyt to ten dotyczący inflacji w Polsce. Warto przy tej okazji odnotować jednak wynik wczorajszych wyborów parlamentarnych we Francji. Potwierdziły one jedynie przewagę ruchu skupionego wokół prezydenta Macrona, co dla rynków nie jest już wielkim zaskoczeniem. W związku z tym i brak reakcji ze strony inwestorów nie powinien specjalnie dziwić.