W trakcie poniedziałkowej sesji więcej do powiedzenia mieli kupujący, którzy wraz z początkiem handlu ochoczo przystąpili do nabywania akcji. W miarę upływu kolejnych godzin ich przewaga była coraz bardziej wyraźna. W efekcie WIG20 wypracował solidną 1,3 proc. zwyżkę.
Krajowe wskaźniki podążyły śladem pozostałych europejskich rynków akcji, gdzie handel został całkowicie zdominowany przez kupujących. Do zakupów w dużej mierze zmobilizowały inwestorów wyniki kolejnej tury wyborów parlamentarnych we Francji, którą wygrało ugrupowanie obecnego prezydenta Emmanuela Macrona, zdobywając większość mandatów we francuskim parlamencie. Wprawdzie wynik ten nie był zaskoczeniem, ale sprawił, że kolejny czynnik niepewności na rynkach finansowych stracił na znaczeniu. W drugiej części dnia pozytywne wrażenie na inwestorach zrobiły nowe rekordy wszechczasów amerykańskich indeksów, dając kupującym w Europie kolejny mocny argument.
Największym powodzeniem w Warszawie cieszyły się największe spółki wchodzące w skład indeksu WIG20. Z tego grona najmocniej zdrożały walory koncernów energetycznych z Energą i Tauronem na czele, kontynuując dobra passę z poprzedniego tygodnia. Sporym wzięciem cieszyły się też papiery spółek paliwowych oraz KGHM, których notowania wsparły rosnące ceny surowców. Na drugim biegunie wśród przecenionych, znalazły się akcje Asseco Poland i Aliora.
Mieszane nastroje panowały w segmencie spółek o mniejszej kapitalizacji. Z jednej strony wyraźnie drożały walory giełdowych średniaków z mWIG40, z drugiej zaś w tyle zostały małe spółki, z których większość zakończyła sesję pod kreską. Takie zachowanie rynku wyraźnie pokazuje, że małe spółki po0 niezłym początku roku mają spory problem z przekonaniem do siebie inwestorów. Jedyną nadzieją na przebudzenie szerokiego rynku akcji pozostają krajowe TFI.