W środę przez znaczną część sesji WIG20, podobnie jak większość głównych indeksów w Europie, zniżkował, chwilami nawet do 2280,6 pkt. Jednak po godz. 14. warszawskie byki zerwały się do ofensywy i pchnęły indeks blue chips na północ. Ostatecznie WIG20 zyskał 0,71 proc. i zamknął się na pułapie 2319 pkt.
Największa w tym zasługa PGE, które zwyżkowało na koniec o około 4,5 proc., do 12,39 zł. Ponad 3-proc. wzrost zanotowali akcjonariusze KGHM oraz Aliora. Mocne zwyżki miały miejsce też na walorach JSW, Asseco Poland, Lotosu i Energi. Hamulcowymi w gronie blue chips, podobnie jak przez większość środowej sesji, okazały się LPP wraz z Bankiem Zachodnim WBK.
Na plusie zakończyły dzień również małe oraz średnie przedsiębiorstwa, sWIG80 zyskał 0,05 proc., a mWIG40 0,31 proc.
Na europejskich giełdach w środę dominował kolor czerwony. Warszawa, łącznie z parkietami krajów bałtyckich i włoskim, na koniec dnia należała do wąskiego grona, gdzie zwyciężył popyt. Spośród głównych indeksów Starego Kontynentu najmocniej spadały belgijski BEL 20, niemieckie sDAX i TecDAX oraz finlandzki OMX Helsinki.
Wynik środowej sesji dla warszawskiego parkietu wydaje się dość pozytywny. Warto pamiętać o relatywnej sile indeksu WIG20 w stosunku do innych europejskich indeksów. Jednak blue chips wciąż pozostają w krótkoterminowym trendzie bocznym, a najbliższym ważnym oporem jest pułap około 2355 pkt.