Wówczas, jak się okazuje, nastąpiła całkowita zmiana krótkoterminowego trendu i na koniec czwartkowej sesji indeks blue chips znalazł się około 100 pkt niżej w cenach zamknięcia.

W czwartek WIG20 stracił 0,77 proc. i sięgnął pułapu 2534,2 pkt. Głównych winowajców było kilku, ale najbardziej potaniały walory PZU oraz Orange. Tym samym na kursach obu tych spółek pojawił się sygnał sprzedaży i nie zwiastuje to nic dobrego w kolejnych dniach. Warto przyjrzeć się szczególnie telekomowi, gdzie w ostatnich dniach nastąpiło wybicie ponad linię szyi tworzonej od wielu miesięcy formacji RGR. W czwartek jednak kurs z powrotem zanurkował poniżej tej linii. Mocny, ponad 3-proc. spadek zanotował jeszcze Eurocash. W przypadku hurtownika kurs od listopada, kiedy zarząd przedstawił wyniki kwartalne, przebywa w dość wąskim kanale cenowym. Honoru WIG20 starały się bronić JSW i mBank. W przypadku tej pary obserwowaliśmy ponad 2-proc. zwyżkę. Całkiem udany dzień miał również sektor energetyczny. Słabość dotknęła także średnich spółeki gdzie największym hamulcowym było Forte.

Przyglądając się sytuacji na wykresie WIG20, nie sposób nie zauważyć, że w czwartek kurs przebił od góry szczyty z października i listopada. Oczywiście nie jest to pozytywny sygnał, jednak bliskość tak ważnej strefy powinna pobudzić stronę popytową do działania. Warto też zauważyć, że trwająca od ponad tygodnia przecena na akcjach blue chips tak mocno przyspieszyła, że bardzo prawdopodobna jest już korekta tego ruchu. Podpowiedź może stanowić końcówka czwartkowej sesji, kiedy inwestorom WIG20 udało się istotnie wyjść z dołka i wyrysować na wykresie dość duży dolny cień. Stworzył się więc potencjał do piątkowego odbicia.