Piotr Neidek, DM mBank
Środowa sesja należała do jednej z mocniejszych w ostatnich kilkunastu miesiącach – WIG20 zyskał +2.1% zamykając się na wysokości 2320. Od początku notowań popyt nie odpuszczał, dzięki czemu na wykresie pojawiła się formacja marubozu dająca pretekst do dalszej zwyżki. Uwidocznił się biały, okazały korpus, którego podstawa stanowi na czwartek kluczowy poziom wsparcia i jeżeli 2268 zostanie przerwane, wówczas środowy rajd okaże się jedynie pułapką przed dalszą deprecjacją. Za środową aprecjacją indeksu odpowiadały prawie wszystkie spółki wchodzące w skład benchmarku blue chips i jedynie LPP oraz PGNiG zakończyły dzień pod kreską. Liderem okazał sięBZWBK, którego walory zyskały aż +5.3% a z podobnym bilansem zakończył dzień PKN Orlen oraz Lotos. Z tych dwóch paliwowych tuzów najwięcej do odrobienia ma PKN, którego obraz techniczny wciąż jest niekorzystny i aby mógł się on zmienić na korzyść dla akcjonariuszy, to do piątku powinien zostać szarpnięty poziom 96.52PLN. W przypadku indeksu kluczowym poziomem oporu na najbliższe dwie sesje pozostaje 2380 i jeżeli WIG20 zdoła dźwignąć się jeszcze o 60 oczek, wówczas na średnioterminowym wykresie pojawiłby się układ ostatni raz widziany w listopadzie 2016.r. czyli w momencie rozpoczęcia nowej fali hossy. Uda się to zrobić w dwa dni? Mając na uwadze środową zmienność to nie jest to zadanie typu Mission Impossible zatem można oczekiwać, iż na fali ostatnich wydarzeń akcyjne byki zechcą powalczyć o sygnał kupna negujący wydarzenia sprzed kilku dni.
CDM Pekao
Wtorkowe ożywienie popytu na rynkach akcji nie było przełomem, ale z drugiej strony nie okazało się być jednodniową efemerydą. W środę zmiany głównych indeksów giełdowych były mieszane i zbilansowane, zarówno w ujęciu globalnym jak i w poszczególnych regionach. Wydarzeniem dnia, na które inwestorzy oczekiwali od dłuższego czasu było zakończenie posiedzenia FOMC. Wtorkowe i środowe umiarkowanie pozytywne zachowanie rynków akcji wskazywało, że oczekiwana decyzja o podwyżce stóp procentowych o 25 bp jest zdyskontowana w cenach, a inwestorzy nie obawiają się przekazu nowego szefa Fed, ani nowych kwartalnych publikacji projekcji wskaźników makroekonomicznych i monetarnych dla USA. Początek dnia na giełdach azjatyckich tak jak miało to miejsce od początku tygodnia, był mieszany i zbilansowany. Zachowanie rynku FX w tym JPY było stabilne, nie nastąpiły większe zmiany w sile relatywnej głównych walut rezerwowych. W Europie początek dnia przyniósł neutralne otwarcia na większości giełd, które przed południem oscylowały wokół wtorkowych zamknięć. W trackie dania rosnąca siła walut EM była zbieżna z umacnianiem się ECEEM z GPW włącznie. Opublikowane przed południem w Europie dane makro nie miały większego wpływu na rynki, chociaż publikacje z Wielkiej Brytanii były interesujące, stopa bezrobocia spadła do 4,3%, a przyrost etatów w styczniu (średnia 3 miesięczna ) wyniósł aż 168 tys. Wobec 88 tys. w grudniu. Popołudniowe odczyty makro z USA nie odbiegały od oczekiwań i nie miały widocznego wpływu na rynki. Umiarkowanie pozytywny początek handlu za oceanem umocnił lekko giełdy europejskie. Umacnianie rynków USA zostało przerwane publikacją komunikatu po zakończeniu posiedzenia FOMC. Komitet zgodnie z oczekiwaniami podwyższył stopę pożyczek federalnych o 25 bp do 1,75%, jednak opublikowane projekcje stóp procentowych na lata 2019/2020 wskazują na oczekiwanie o jednej podwyżek stóp procentowych więcej w 2019 r. niż poprzednio. Zakończenie dnia na rykach amerykańskich było mieszane, rynki akcji USA zniżkowały. Dziś w Azji zmiany głównych indeksów są mieszane.
Marek Jurzec, DM BDM
W tym tygodniu w centrum wydarzeń było wczorajsze posiedzenie Fed na którym stopy % zostały podniesione o 25 pb. Sama podwyżka była oczekiwana przez rynek i nie była dla nikogo zaskoczeniem. Niewiadomą były natomiast oczekiwania co do dalszych podwyżek. Rynek wyceniał do tej pory trzy podwyżki w tym roku, jednak pojawiały się głosy, że możliwe są nawet cztery. Wykres tzw. „fedokropek" wskazuje, że mediana oczekiwań odnośnie stóp procentowych na koniec 2018 roku w dalszym ciągu kształtuje się w przedziale 2%-2,25%. Po początkowym optymizmie amerykańskie indeksy zaczęły się osuwać i w efekcie kończyły dzień na minusie. O poranku Kontrakty na tamtejsze indeksy notowane są w okolicach kursów odniesienia, z kolei w Europie indeksy próbują nadrobić spadkowe zaległości i są notowane na wyraźnych minusach. Możliwe zatem, że również GPW może być o poranku pod wyraźną presją podaży. Od dwóch dni trwa odreagowanie ostatnich spadków. Jednak pierwszym sprawdzianem dla byków będzie górne ograniczenie kanału spadkowego, który na WIG20 jest rysowany już od lutego. Na dzisiaj są to okolice 2350 pkt. Gdyby się okazało, że popyt ma duże problemy z pokonaniem już tego poziomu to niewykluczone, że wkrótce zobaczymy nowe dołki na warszawskich indeksach. Ze strony danych makro będziemy mieli kilka ważnych odczytów, które mogą rozruszać giełdami. Przed południem poznamy indeks PMI dla przemysłu i usług w Niemczech i strefie euro oraz bilans płatniczy strefy euro. Po południu czeka na nas porcja danych z USA. Będą to informacje na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz odczyty PMI z przemysłu i usług.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Dla Wall Street, i nie tylko dla tej giełdy, oczywiście najważniejsze było w środę posiedzenie FOMC oraz prognozy Fed i konferencja prasowa Jerome Powella, szefa Fed.
Praktycznie pewne było, że stopy wzrosną o 25 pb (do 1,5 – 1,75%) i rzeczywiście tak się stało. Prognozy Fed zmieniły się nieznacznie i nie mogły mieć istotnego wpływu na nastroje. Nadal oczekujemy trzech (razem z marcową) podwyżek stóp w tym roku. Jednak wzrosło prawdopodobieństwo zwiększenia liczby podwyżek w 2019 i 2020 roku. Nie było pewne, jaka będzie wymowa konferencji prasowej szefa Fed. Można powiedzieć, że nie było w niej wielu nowych elementów, a jednak rynki zareagowały dziwacznie.