Wtorkowa sesja upływa jak na razie pod zdecydowane dyktando niedźwiedzi. O 12.00 WIG20 spadał o 2,1 proc. do 2171 pkt. Tak nisko nie był od marca ubiegłego roku. Wsparcie 2200 pkt zostało wyraźnie przebite (przynajmniej na razie), co z technicznego punktu widzenia jest zanegowaniem formacji podwójnego dna i sygnałem do kontynuacji trendu spadkowego. Najbliższy cel to okolica 2100 pkt. Analitycy zwracają uwagę, że dolarowy WIG20 jest już w układzie bessy, bowiem od tegorocznego szczytu stracił już 26 proc., tylko dziś dokładając zniżkę o 3,4 proc. Atmosfera na rynku jest kiepska. - Niepewna sytuacja we Włoszech przyczynia się do pogorszenia klimatu inwestycyjnego. Brak rządu rodzi ryzyko polityczne. Dodatkowo pikanterii dodaje fakt, że Włochy są jednym z najbardziej zadłużonych krajów strefy euro. Prezydent Włoch, po rezygnacji G. Conte, powierzył funkcję utworzenia technicznego rządu C.Cottarellemu. Jeśli jego gabinet dostanie wotum zaufania, to wybory odbędą się na początku 2019 roku. Niemieccy politycy nie ukrywają, że mają nadzieję, że sytuacja szybko ustabilizuje się i powstanie proeuropejski rząd – komentuje Anna Wrzesińska, analityczka Noble Securities.
Małym pocieszeniem jest to, że i zagranicą panują słabe nastroje. DAX i CAC40 traciły w południu po 1,5 proc., a na plusie był tylko ukraiński UX. Niekorzystnie na nastroje wpływa też zachowanie kontraktów na S&P500, które tracą teraz 0,8 proc. Warto dodać, że dzisiejszej przecenia na GPW nie towarzyszą duże obroty – w południe sięgały 300 mln zł. Jeśli chodzi o spółki to 51 proc. było na minusie, a 25 proc. na plusie. Najwięcej zyskiwały Braster i Ten Square Games, a najwięcej traciły Prairie Mining i Eurotel. Na rocznym maksimum była tylko jedna spółka – Krka, a na analogicznym minusie aż 24.