PARKIET

Jeszcze przed 10.00 udało się odrobić część tych strat, a wczesnym popołudniem indeks dużych spółek zdołał nawet wyjść na plus. Szybka poprawa nastrojów to zasługa mocnych zwyżek na rynkach zagranicznych, szczególnie na niemieckim. Na półmetku sesji DAX zyskiwał bowiem aż 1,5 proc., co było najlepszym wynikiem na giełdowej mapie Starego Kontynentu. Dla nas wystarczyło to, by domknąć poranną lukę. Na marginesie warto dodać, że sytuacja, w której niskie otwarcie jest dość szybko niwelowane, jest dość częsta i może być ciekawym tematem pod szukanie rynkowej przewagi, oczywiście, jeśli ktoś zajmuje się day tradingiem.

Wracając do sesji – jej druga połowa przyniosła kolejną falę sprzedaży, w efekcie której WIG20 nie tylko oddał wzrostowy dorobek z pierwszej fazy sesji, ale też zszedł na nowe, dzienne minima. Ostatecznie indeks dużych spółek zakończył czwartek spadkiem o 1,2 proc., do 2156 pkt.

Na wykresie widoczna jest świeca z małym, ciemnym korpusem i długim górnym cieniem. Zgodnie z japońskim podręcznikiem analizy technicznej jest to tzw. formacja spadającej gwiazdy, która niestety zapowiada pogłębienie przeceny. Zwłaszcza że umiejscowiona jest na szczycie kilkudniowej korekty wzrostowej. Patrząc więc na wykres z szerszej perspektywy, bardziej prawdopodobna wydaje się kontynuacja głównego trendu, co oznacza zejście do dołków w rejonie 2100 pkt.

Analiza techniczna sugeruje więc, że to by było na tyle w temacie odreagowania spadków. I choć coraz trudniej znaleźć spółkę, która idzie pod prąd rynkowych nastrojów, to w czwartek było kilka wyróżniających się firm. Mowa m.in. o CD Projekcie, którego kurs akcji rósł nawet o 8,2 proc., do 180,9 zł, wyznaczając nowe, historyczne maksimum notowań. ¶