Końcówka października na GPW należała do kupujących. WIG20 zaliczył trzy wzrostowe sesje z rzędu, wykonując klasyczny powrót do przełamanego wcześniej wsparcia. W tym przypadku jest to 2150 pkt. W środę udało się naruszyć ten poziom.
Bykom nie starczyło jednak paliwa, by pokusić się o wyjście na wyższe pułapy. A szkoda, bo otoczenie zagraniczne sprzyjało zakupom. CAC40 był jednym z najsilniejszych indeksów w Europie, zyskując po południu aż 2,5 proc. Nieźle radził sobie także DAX, który rósł o 1,6 proc. i oddala się od umownej granicy bessy.
Na plusie wystartowały też indeksy na Wall Street. Po dwóch godzinach handlu S&P500 i Nasdaq zyskiwały odpowiednio 1,2 proc. i 1,8 proc. Powodem takiego przypływu optymizmu były słowa Donalda Trumpa, który w jednym z wtorkowych wywiadów wyraził nadzieję, że uda się uzyskać porozumienie z Chinami.
Rynki są ostatnio tak wrażliwe na przekazy werbalne i jednocześnie tak wyprzedane, że to wystarczyło by podnieść notowania.