Warszawski rynek akcji jest słaby, o czym dobitnie świadczy fakt, że reaguje tylko na złe informacje. Te dobre w ogóle nie robią na nim wrażenia. Doskonale widać to było podczas wtorkowej sesji. O 10.00 poznaliśmy lepsze od oczekiwań dane o produkcji przemysłowej, które potwierdziły dobry odczyt PKB z ubiegłego tygodnia. WIG20 zareagował zaledwie podejściem do poziomu neutralnego, choć bardziej wyglądało to na ruch siłą rozpędu niż na zaangażowanie nowych mocy. Na wysokości 2195 pkt marzenia byków o powrocie nad 2200 pkt się skończyły. Po południu inicjatywę przejęła strona podażowa, dla której wodą na młyn było otwarcie sesji na Wall Street. Po godzinie handlu indeksy S&P500 oraz Nasdaq traciły odpowiednio 1,3 proc. i 1 proc. Ten drugi wyznaczył nowy tegoroczny dołek i zniwelował swój wcześniejszy dorobek. Lubimy wzorować się na zachodzie i tym razem nie było inaczej. Końcowe fazy sesji przy ul. Książęcej przyniosły pogłębienie dziennego minimum. Skończyło się na poziomie 2150 pkt, a dzięki fixingowi udało się lekko poprawić wynik i ostatecznie WIG20 stracił we wtorek 1,3 proc. i zakończył dzień na poziomie 2160 pkt.
Z punktu widzenia analizy technicznej, zatrzymanie na tym ostatnim poziomie ma pozytywną wymowę. Tu bowiem znajduje się 61,8-proc. zniesienie Fibonacciego fali wzrostowej z przełomu października i listopada. Dolne cienie trzech ostatnich dziennych świec pokazują próbę obrony tej bariery. Gdyby udało się w najbliższych dniach zainicjować odbicie, celem może być nawet 2294 pkt. Z kolei pokonanie 2160 pkt w cenach zamknięcia otworzy drogę do dołka bessy przy 2082 pkt. Na szerokim rynku GPW też dominował we wtorek kolor czerwony. Indeksy mWIG40 i sWIG80 spadły odpowiednio o 1,2 proc. i 1 proc. Oba wskaźniki pogłębiły podczas sesji minima bessy, odpowiednio do 3755 pkt i 10 648 pkt. Na koniec handlu 54 proc. spółek było na minusie, a 23 proc. na plusie. Na co najmniej rocznym maksimum notowań znalazła się tylko jedna spółka (Master Pharm), a na analogicznym minimum aż 30 (m. in. CI Games, Eurocash i Kruk). Najlepiej na rynku radził sobie Braster (+38,1 proc.), a najgorzej Getin Noble Bank. Obroty na warszawskim parkiecie sięgnęły we wtorek 871 mln zł).