We wtorek indeks dużych spółek spadł poniżej 200-sesyjnej średniej kroczącej i zatrzymał się na poziomie 2220 pkt. 20 pkt niżej znajduje się wsparcie techniczne, na które składają się lokalny dołek i dolna granica budowanego od końca października kanału wzrostowego. Dzisiejsza sesja, przynajmniej w pierwszej części, upłynęła pod znakiem oddalania zagrożenia. Gdyby bowiem indeks spadł poniżej 2200 pkt, to mielibyśmy potwierdzenie wczorajszego sygnału sprzedaży (przełamania średniej). Bykom mógł trochę pomóc dzisiejszy odczyt produkcji przemysłowej w strefie euro, który w ujęciu r/r okazał się lepszy od oczekiwań (1,2 proc. wobec 0,7 proc.). Ponadto do zakupów zachęcają też nastroje zagranicą. Indeks DAX rósł w południe o 1 proc. i generalnie na Starym Kontynencie dominowała zielona barwa. Wyjątkiem był tutaj ukraiński UX, tracący 1,4 proc. Warto też dodać, że kontrakty futures na S&P500 zyskiwały jednocześnie 0,6 proc., może zwiastować wzrostowe otwarcie na Wall Street. Indeks S&P500 znajduje się teraz tuż nad ważnym wsparciem 2600 pkt, więc bardzo ważne dla globalnego układu sił jest jego zachowanie w najbliższych dniach.
Wracając do Warszawa, niestety druga i trzecia linia naszego parkietu nie radzą sobie dziś równie dobrze jak blue chips. Indeks mWIG40 od rana walczy o utrzymanie się powyżej 3972 pkt. Jest to szczyt oddzielający dołki formacji podwójnego dna. Dopóki notowania są powyżej owego szczytu, dopóki wygenerowany na początku miesiąca sygnał kupna pozostaje aktualny. Warto więc obserwować zachowanie indeksu średniaków. Wskaźnik maluchów natomiast – w swoim stylu – spada. Na półmetku sesji oscylował przy 10 728 pkt i jest o włos od pogłębienia dołka bessy.
Słabość szerokiego rynku potwierdzały też statystyki: 41 proc. spółek na minusie vs 35 proc. spółek na plusie. Słabo wyglądały dane dotyczące co najmniej rocznych ekstremów cenowych: na maksimum 0 spółek, na minimum aż 15 podmiotów. Najmocniejsza spółka? WorkService +9,2 proc., co może mieć związek z zakończonym wczoraj procesem restrukturyzacji zadłużenia. Najsłabsza spółka? Cena spadała o ponad 5 proc. do 1,09 zł. Jest to nowe, historyczne minimum. Na koniec dodam, że wartość obrotów na GPW sięgała w południe 380 mln zł.