Indeks dużych spółek bronił się w pierwszej połowie sesji przed spadkiem poniżej wsparcia 2348 pkt. Sesyjne minimum wynosiło o 12.30 2352 pkt, więc na razie byki są skuteczne. W portfelu blue chips największe, ponad 1-proc. spadki, notowały PZU, Tauron i PGNiG. Na drugim biegunie była PGE, której akcje drożały o 1,3 proc. Warto dodać, że na giełdowej mapie Starego Kontynentu WIG20 nie był wyróżniającym się wskaźnikiem. Dla przykładu – DAX spadał o 0,6 proc., a CAC40 o 0,3 proc.
Dzisiejsza sesja potwierdza rosnącą siłę drugiej i trzeciej linii warszawskiego parkietu. Indeksy mWIG40 i sWIG80 charakteryzowały się bowiem wyraźną siłą relatywną. Wskaźnik średnich spółek rósł po południu o 0,2 proc. do 4174 pkt, a wskaźnik małych oscylował przy poziomie neutralnym. Biorąc pod uwagę fakt, że oba te indeksy odzwierciedlają w dużej mierze nastroje wśród krajowych inwestorów, to można wnioskować, że nastroje te ulegają stopniowej poprawie. Składa się na to kilka czynników, w tym m. in. to, że oba indeksy zostały w ubiegłym roku mocno przecenione, a poza tym inwestorzy mogą powoli dyskontować wpływ PPK na nasz rynek. Z punktu widzenia analizy technicznej sytuacja też wygląda obiecująco, zwłaszcza w przypadku mWIG40. Indeks ten zdołał bowiem pokonać w ostatnich dniach linię 200-sesyjnej średniej kroczącej, co można odczytywać jako sygnał przesilenia. Wskaźnikowi maluchów do takiego sygnału brakuje około 300 pkt.
W drugiej części środowej sesji istotne będą raport prezesa Fedu prezentowany przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów (godz. 16.00) oraz dane o zamówieniach w USA (godz. 16.00). Czekamy też na otwarcie handlu na Wall Street. Po południu kurs kontraktu na S&P500 spadał o 0,2 proc.