Od początku notowań na naszym parkiecie przeważał kolor zielony. Początkowo przewaga popytu była jednak stosunkowo niewielka. WIG20 w pierwszej części notowań zyskiwał jedynie 0,3 proc. Jak się jednak później okazało, najlepsze miało dopiero nadejść.
W miarę upływu czasu byki coraz śmielej poczynały sobie na warszawskim rynku. Wspierała je postawa innych giełd, na których również przeważały zwyżki. Niemiecki DAX rósł w ciągu dnia około 0,3 proc. To dla naszego rynku było jednak za mało. Z każdą kolejną godziną zwyżki na warszawskim parkiecie przybierały na sile. W południe WIG20 zyskiwał już około 1 proc. Na tym jednak byki nie zamierzały poprzestawać, tym bardziej że w drugiej części dnia obóz ten dostał dodatkowe argumenty do rozwinięcia ruchu. Chodzi oczywiście o postawę inwestorów w Stanach Zjednoczonych. Ci również od początku notowań na Wall Street przystąpili do zakupów. Stało się więc jasne, że czwartkowa sesja na GPW zakończy się zwyżkami. Pytaniem było tylko, jak duże one będą. Byki dzień zakończyły z przytupem. WIG20 zyskał prawie 1,6 proc. Tym samym była to najlepsza sesja na naszym rynku od 20 lutego. Indeks największych spółek pokonał nie tylko psychologiczną barierę 2200 pkt, ale także ważny z punktu widzenia analizy technicznej poziom 2220 pkt, który teoretycznie jest dobry punktem wyjścia do dalszych zwyżek. Wśród największych spółek naszego parkietu liderem zwyżek była firma CCC. Jej akcje podrożały o ponad 6 proc.
Patrząc na czwartkową sesję, widzimy jeszcze jeden powód do optymizmu. Obroty na całym rynku przekroczyły 900 mln zł. To, w połączeniu z solidnymi zwyżkami, może być dobrym prognostykiem. ¶